Cel imprezy był szczytny. Każda z dziesięciu par przez pół roku w pocie czoła pracowała nad swoim występem, aby powalczyć o nagrodę główną czyli kryształowe kule oraz możliwość przekazania pieniędzy z biletów - cegiełek na wybrany cel charytatywny. Zasady były proste. Młody tancerz został trenerem dziecka, które nigdy nie miało do czynienia z tańcem. Nad ich postępami czuwał mentor - profesjonalny tancerz. Motywem przewodnim imprezy była baśniowa kraina. Mogliśmy podziwiać taneczne akrobacje nawiązujące np. do Kopciuszka czy Króla Lwa.
Uznanie wzbudzała zimna krew dzieciaków przygotowujących się do występu. Chętnie rozmawiały z gośćmi czy mediami, nie miały problemu z odpowiadaniem na pytania czy swobodną rozmową pełną uśmiechów, radości i podekscytowania na czekające ich taneczne przedstawienie. - Moja mama przeglądała raz facebooka i zobaczyła, że druhna ogłosiła post z pytaniem kto chce się zapisać do Dance with me KIDS. Pomyślałem, że mogę wziąć w tym udział, bo właściwie czemu nie? - mówi harcerz Przemek Dawidowski, który w koncercie wystąpił w roli gwiazdy. - Ćwiczyło się super, Przemek był zawsze przygotowany. Nie stresujemy się w ogóle - dodała dziecięca trenerka, Natalia Tomaszuk.
Cały artykuł przeczytacie w jutrzejszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 38
Napisz komentarz
Komentarze