Zdaniem protestujących dyrektor stworzył klasę elitarną, uniemożliwiając innym prawidłowy rozwój. Dlatego złożyli na niego i jego zastępczynię skargę do burmistrza i rady miasta. Podpisali ją rodzice 18 z 19 uczniów. - Jak to możliwe, że dziecko z sąsiedniej klatki jest w klasie 1a, a nasze w 1b? - pytają.
- Skarga nie ma na celu dyskryminowania, bądź ośmieszania jakiegokolwiek dziecka z uwagi na niepełnosprawność bądź niegotowość edukacyjną. Uważamy, że obecna struktura klasy 1b nie pozwala na prawidłowe prowadzenie zajęć – podkreślają rodzice. Mówią, że próbowali rozmawiać z dyrekcją, wnosząc o dokonanie nowego podziału, jednak za każdym razem spotykali się z odmową. Wzięli więc prawnika, postanowili też złożyć skargę do Rzecznika Praw Dziecka.
Dyrektor placówki Grzegorz Kowalczyk zaznacza, że kilkakrotnie już spotkał się z rodzicami, wyjaśniając im w jaki sposób dokonano podziału na klasy. - Rodzice nie przyjmują do wiadomości moich wyjaśnień, nadal domagając się ponownego utworzenia klas. Od momentu rozpoczęcia roku szkolnego nie jest to możliwe bez zgody rodziców wszystkich klas, a takowej nie mam - podkreśla. Nie rozumie też, na jakiej podstawie rodzice twierdzą, że dzieci są "słabe".
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 45
Napisz komentarz
Komentarze