Do zdarzenia doszło 15 grudnia 2015 roku około północy w Stadninie Koni w Janowie Podlaskim. Mariusza P. zatrzymał wezwany na miejsce patrol Straży Granicznej. Okazało się, że jest to młody (bezdzietny kawaler) wykształcony człowiek, inżynier pracujący przy budowie hotelu Zamek Biskupi w Janowie Podlaskim.
Co nim kierowało, nie dowiemy się, bo sąd nie udostępnia akt. Upubliczniono jedynie wyrok. Mariusza P. ukarano grzywną w wysokości 2 tys. zł. Na poczet grzywny zaliczono mu okres zatrzymania trwający kilkanaście godzin. Sąd nakazał mu także zapłatę nawiązki na konto fundacji Pegasus w Warszawie, zajmującej się tworzeniem ośrodków rehabilitacji dla koni, które były źle traktowane.
Sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej, która to wystąpiła do sądu z wnioskiem u ukaranie Mariusza P. (nie z aktem oskarżenia) bez przeprowadzania rozprawy. Skazany za znęcanie nad zwierzęciem – a konkretnie utytułowanym ogierem Alert – (nie za molestowanie seksualne, bo takiego paragrafu nie przewidziano) nie odwołał się od wyroku i ten uprawomocnił się po siedmiu dniach.
Jak dowiadujemy się z wyroku, Mariusza P. skazano też za posiadanie programów komputerowych bez licencji o wartości 27,2 tys. zł. Łącznie sad wymierzył mu grzywnę w wysokości 3,5 tys. zł oraz obciążył kwotą wydatków w wysokości 2,4 tys. zł i 350 zł tytułem opłaty.
Wokół sprawy narosło wiele domysłów i plotek. Niektórzy z pracowników stadniny wątpią, aby P. faktycznie chciał zgwałcić araba. – To niemożliwe, żeby próbował coś takiego zrobić, bo koń by go zabił. Facet, młody i po studiach, prawdopodobnie miał kompleks na punkcie małego przyrodzenia – przypuszcza jeden z naszych anonimowych rozmówców, pracownik stadniny.
Prezes Sławomir Pietrzak zapytany, czy konie w stadninie są bezpieczne, odpowiada: – Nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć, ale po tamtym jednorazowym zdarzeniu – bo nie słyszałem, żeby coś takiego było wcześniej – wyciągnięto wnioski. Konie są pilnowane przez ludzi, jest też monitoring.
Beata Malczuk
Przeczytaj też inny nasz tekst: Okradł weterynarza, chciał też fryzjerkę
Napisz komentarz
Komentarze