Do pierwszego pożaru doszło 21 grudnia w położonej na trasie z Wisznic do Włodawy wsi Dołholiska. - Do zdarzenia zostaliśmy zadysponowani kilka minut po godzinie 7. Po dotarciu na miejsce zastaliśmy pożar wewnątrz budynku. Spaleniu uległ drewniany strop i konstrukcja dachu, w wyniku czego zawalił się dach – relacjonuje druh z Ochotniczej Straży Pożarnej w Rossoszu. Działania polegały na ugaszeniu zarzewi ognia, częściowej rozbiórce domu i wyniesieniu tego co zostało na zewnątrz.
Pożar gasiły zastępy strażaków z Rossosza, Wisznic, Sosnówki, Horodyszcza, Ratajewicz i dwa z Białej Podlaskiej. Akcja trwała kilka godzin. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale właściciel domu, pan Ernest, stracił cały dobytek. Z pomocą ruszyli sąsiedzi, proponując mu dach nad głową. Na razie zamieszkał w budynku gospodarczym, gdzie ma ciepło i jest bezpieczny. W Wisznicach zorganizowano już zbiórkę rzeczową na rzecz poszkodowanego. – Ludzie przynosili, co mieli, a brakuje dosłownie wszystkiego. Ktoś podzielił się pościelą, ktoś inny podarował telewizor, sztućce, odzież. Odzew był ogromny – relacjonuje Małgorzata Głowacka, koordynatorka akcji. – Potrzebne są żywność z długim terminem ważności, meble pokojowe i kuchenne, dywany, lodówka – dodaje. Jak zaznacza wójt Wisznic, Piotr Dragan mężczyzna stracił dach nad głową, lecz nie załamał się. - Jest gotowy do odbudowy domu w miejscu, gdzie dotychczas mieszkał. My jako urzędnicy zadeklarowaliśmy pomoc przy przygotowaniu całej dokumentacji i staraniu się o wydanie pozwolenia na budowę – zapewnia wójt. Na odbudowę domu pana Ernesta uruchomiono zbiórkę na stronie www.zrzutka.pl. Założono też specjalne konto bankowe, na które można wpłacać dowolne kwoty. – Każdy grosz się liczy, pomóżmy. Ta tragedia mogła spotkać każdego – zachęca darczyńców Piotr Dragan.
Pieniądze dla poszkodowanego w pożarze w Dołholiskach można kierować na konto o numerze: 32805500060002702330000001 – Bank Spółdzielczy w Wisznicach
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze Słowa Podlasia, nr 1
Napisz komentarz
Komentarze