Fragment posadzki został znaleziony w południowo – zachodnim pomieszczeniu wieży, ale zdaniem archeologa może ona być położona także w innych częściach budynku. Wyjątkiem może być hol, gdyż w tym miejscu przebiegał kanał ciepłowniczy, który zniszczył cegłę. Posadzka była w przypadku uszkodzeń uzupełniana kamieniami, co widać na odsłoniętej części, jaka ma obecnie wymiary 1,2 metra na 1,5. – Czekam aż budowlańcy przeniosą się na piętro, wówczas będę mógł dokończyć prace wykopaliskowe. Jeszcze w tym tygodniu będę kontynuował badania czyli założę sondy w pozostałych dwóch pomieszczeniach, by sprawdzić prawdziwość swoich założeń – wyjaśnia Mieczysław Bienia. Przyznaje, że posadzka mogła być położona w okresie, gdy w pałacu mieszkała Katarzyna z Sobieskich Radziwiłłowa. Jednak na ten moment jest to tylko przypuszczenie.
Odkrycia przypadkowo dokonał konserwator zabytków Jan Maraśkiewicz, który chciał przekonać się jakie jest zawilgocenie podłóg. Kiedy zobaczył starą cegłę, powiadomił Mieczysława Bienię, a ten postanowił przeprowadzić wstępne prace wykopaliskowe.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 2
Napisz komentarz
Komentarze