Ludzie boją się o swoje zdrowie i niepokoi ich widok błąkających się po wsi bezpańskich psów, które od pewnego czasu atakują również ich zwierzęta. Kilka dni temu doszło także do sytuacji, w której zwierzęta rozszarpały sarnę. Z prośbą o interwencję zgłosił się do nas Arkadiusz Zaniewicz, mieszkaniec Halas. - W okolicach Dołhołęki i Łukowiska od dłuższego czasu błąkają się agresywne psy, które jak podejrzewamy dokarmia jedna z mieszkanek Dołhołęki. Stanowią niebezpieczeństwo dla ludzi i zwierząt.
Sygnalizowaliśmy problem w urzędzie, ale na razie nie ma żadnej reakcji, a problem jest ignorowany, choć psy stanowią olbrzymie zagrożenie dla mieszkańców. Po tym, jak rozszarpały sarnę zgłosiliśmy sprawę do urzędu. Została uruchomiona cała procedura, a urząd gminy zajął się utylizacją zagryzionego zwierzęcia – opowiada Arkadiusz Zaniewicz. Dowiedzieliśmy się, że sołtys Dołhołęki, Piotr Bogdański, również dwukrotnie telefonicznie interweniował w tej sprawie w urzędzie gminy. Niestety, również bez rezultatów.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 7
Napisz komentarz
Komentarze