Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 11 kwietnia 2025 09:32
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Grad siał spustoszenie w sadach

Tegoroczna pogoda jest bardzo niestabilna, a to nie sprzyja sadownikom. Grad, jaki 26 lipca spadł w gminach Wohyń i Radzyń Podlaski, uszkodził plantacje wiśnie i jabłek. Sadownicy są załamani, niektórzy wręcz będą rezygnować z uprawy owoców.
Reklama
Grad siał spustoszenie w sadach

Grad spowodował duże straty w sadach wiśniowych i jabłoniowych kilku sadowników z Wohynia. U części z nich owoce są tak uszkodzone, że nie pozostanie im nic innego, jak sprzedać jako towar przemysłowe, czyli po niższej cenie.

Reklama

Nie odda przetwórni, bo nie ma co

– U mnie grad wyrządził szkody na ponadhektarowej plantacji wiśni. Straty szacuję na 70, a nawet 80 procent – mówi Jarosław Pirogowicz, mieszkaniec Wohynia. Gdy zobaczył sad po nawałnicy, nogi się pod nim ugięły. – Liście na drzewach były poszatkowane, pędy okaleczone, a pod drzewami leżało mnóstwo owoców. Nie dało się nawet ich zebrać, bo wymieszane były z błotem – opowiada.

W tym roku z powodu niskiej ceny skupu praktycznie nic nie zarobił na uprawie czarnej porzeczki, podobnie zresztą jak inni rolnicy. Nic więc dziwnego, że bardzo liczył na choćby częściowe zrekompensowanie strat na zbiorze wiśni. Tym bardziej że zapowiadało się bardzo dobrze. Niestety, wyszło co innego. – Mam podpisaną umowę z przetwórnią na dostawę wiśni. Już wiadomo, że nie wywiążę się z zadeklarowanej ilości, którą miałem dostarczyć. Jeszcze nie wiem, jak z tego wybrnę – zastanawia się sadownik z Wohynia.

Jabłka zaczną gnić

Grad nie ominął 2,5-hektarowego sadu jabłoniowego należącego do Marka Pacześniowskiego, prezesa Zrzeszenia Producentów Owoców i Warzyw w Wohyniu. – Jabłka są mocno uszkodzone i niebawem zaczną gnić. Razem z innymi sadownikami będziemy się starać o odszkodowanie, bo na prowadzenie uprawy ponieśliśmy duże nakłady finansowe – mówi sadownik.

Grad pozostawił także ślady w sadzie jabłoniowym Leona Ozimkiewicza z Branicy Radzyńskiej w gminie Radzyń Podlaski. Wprawdzie straty sięgają niewiele, bo jakieś 7-8 procent, ale sadownik już wie, że choć ubezpieczył uprawę, nie może liczyć na odszkodowanie. – Dlaczego? Bo wypłacane jest, jeśli straty wyniosą powyżej 10 procent ogólnego plonu. A przecież ubezpieczenie też mnie kosztowało... Grad uszkodził mi wiele drzew, no i owoce – opowiada Ozimkiewicz. Popękane jabłka będzie musiał sprzedać po niższej cenie.

Likwiduje sad wiśniowy

O wiele większe szkody poniósł Ryszard Kowalik, również mieszkaniec Branicy Radzyńskiej. Szacuje je bowiem aż na około 80 procent. – Jabłka mają ślady po kilkunastu uderzeniach przez grad. Będę musiał je zerwać, żeby chociaż parę złotych zarobić – mówi.

Nie ubezpieczył sadu od gradobicia, bo zwyczajnie nie było go na to stać. Uprawa owoców miękkich nie daje gwarancji zbytu po korzystnych cenach. – Licząc wydatki poniesione na opryski, paliwo itp. koszt produkcji wiśni przy takim plonie jak u mnie wynosi 1,80 zł za jeden kilogram. A na skupie płaci się sadownikom... 1,20 zł. Uprawa ewidentnie się nie opłaca – narzeka Kowalik. Już zdecydował, że zrezygnuje z produkcji owoców miękkich.

Komisja oszacuje straty

W gminie Wohyń powołano komisję do oszacowania strat związanych z gradobiciem. – Rolnicy mogli składać oświadczenia o poniesionych szkodach. Gminna komisja pojedzie do sadów, żeby potwierdzić rozmiar strat. Na podstawie protokołu szkód poszkodowani będą mogli ubiegać się o kredyt preferencyjny lub ulgi w podatkach. Może będzie jakiś program pomocowy od wojewody lubelskiego – mówi Tomasz Jurkiewicz, sekretarz gminy Wohyń.

Jednak niektórzy sadownicy nie wierzą, że ktokolwiek im pomoże. – Dwa czy trzy lata temu było gradobicie i wtedy nie było żadnej pomocy. Złożyłem oświadczenie w Urzędzie Gminy, ale żadnej wiążącej odpowiedzi nie dostałem – wspomina Pirogowicz. Czy w tym roku będzie inaczej?


 

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

as 20.08.2016 01:00
stać na opryski a nie stać na ubezpieczenie szok!!! Po prostu liczył na drapane i tyle

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: wojtekTreść komentarza: oprócz tego mikrofonu ktoś jeszcze był?Data dodania komentarza: 11.04.2025, 07:07Źródło komentarza: Zandberg w Białej Podlaskiej. Mówił o równym dostępie do leczeniaAutor komentarza: Call of ChoroszczTreść komentarza: My pensjonariusze zakładu dla obłakanych pensjonariusze psychiatrykow też na tęczowego Rafałka zaglosujemy zagłosujemy . Jak my pensjonariusze zakładu dla oblakanych i psychiatrykow nie weźmiemy leków to podobnie jak ten Rafałek Czaskoś gadamy. Tak że swój na swego zawsze zaglosuje.Data dodania komentarza: 10.04.2025, 21:26Źródło komentarza: Kandydaci na prezydenta RP zjeżdżają do Białej PodlaskiejAutor komentarza: Clark GriswaldTreść komentarza: Myślę, że tatuś szybko wróci gdy 800+ zostanie zwaloryzowane o wskaźnik podwyższonej od kwietnia akcyzy na wyroby tytoniowe.Data dodania komentarza: 10.04.2025, 18:22Źródło komentarza: Dwulatek w oknie życia. Mówi, że przyprowadził go tataAutor komentarza: Dno bez sumieniaTreść komentarza: Czy wieloletnie obciążanie finansowe innych za własne wybory, zwłaszcza gdy innym one szkodzą jest w porządku? NIE, a wręcz jest mega BEZCZELNE. Niestety pewien Pan Ju... miłośnik uczciwości i dzikiej przyrody to niedościgniony wzór w tej materii - beznadziejny cynik.Data dodania komentarza: 10.04.2025, 17:08Źródło komentarza: Kochają bociany i dają im dom. Niezwykłe miejsce w RakowiskachAutor komentarza: Clark GriswaldTreść komentarza: Zapewne nie ma to związku z tą sprawą ale zauważyłem, że gdy jest zimno na polu, to mniej plastykowych śmieci (typu butelki pet) wala się po trawnikach. Składowanie śmieci w chmurze to jest to, co Polacy potrafią zrobić bez instrukcji, ustawy, rozporządzeń. Po prostu BRAWO WY!Data dodania komentarza: 10.04.2025, 14:34Źródło komentarza: Biała Podlaska. Ogień na Nowej, Dolnej i seria pożarów w kominach
Reklama
Reklama