Od wielu miesięcy trwają dyskusje o przyszłości Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Międzyrzecu Podlaskim. Ważą się losy oddziałów położniczego i ginekologicznego, które jak się okazało na koniec 2018 roku wykazały duże straty, w wysokości prawie 1,5 mln złotych, co, jak wskazuje dyrekcja i starostwo, jest ogromnym obciążeniem dla całej placówki.
Dyrektor na polecenie starosty opracował plan naprawczy, który wzbudził szeroki odzew wśród niektórych polityków, a także lokalnej społeczności. Plan zakłada bowiem trzy warianty, a jednym z nich jest całkowita likwidacja pionu ginekologiczno-położniczego. W piątek, 29 marca za przyjęciem programu naprawczego głosowali starosta Mariusz Filipiuk, Krzysztof Sójka, Franciszek Jerzy Stefaniuk, Piotr Kazimierski, Marek Sulima oraz Paweł Litwiniuk. Przeciwny pomysłowi jest zaś burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego Zbigniew Kot, który wraz z radnymi wystosował oficjalne pismo do rady powiatu z prośbą o działania mające na celu utrzymanie obu oddziałów i rezygnację z przyjęcia obecnego programu naprawczego.
- Niestety, w głosowaniu większość członków rady opowiedziała się za przyjęciem programu naprawczego. Dziwię się takiej postawie, ponieważ jako jedyny szpital w województwie podążamy w kierunku wygaszania i likwidacji. Co więcej, tylko dwa szpitale powiatowe w całym kraju zdecydowały się na takie rozwiązania, a jednym z nich jest nasz szpital – podkreślał burmistrz.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 14
Napisz komentarz
Komentarze