Zdaniem władz miasta kwoty za śmieci zostały tak skalkulowane, że jeśli nie pojawi się nieprzewidziany wzrost oddawanych odpadów, miasto nie powinno w tym roku dopłacać do ich zdania w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Adamkach.
Przyznaje jednak, że powyższe stawki oscylują na granicy opłacalności. – Przy czteroprocentowym wzroście oddawanych śmieci, miasto na koniec roku musiałoby dopłacić 130 tys. zł – dodaje Mazur.
Tymczasem miasto zamiast karać zawyżonymi stawkami, woli mieszkańców wychowywać. Temu służyć ma zachęcanie właścicieli posesji jednorodzinnych, do wypożyczania kompostowników, by na wysypisko nie oddawali odpadów bio. Trzeba przyznać, ze na razie propozycja wydaje się radzynian interesować, bo miasto z początkowych planów rozprowadzenia 100 kompostowników, teraz myśli o zakupie łącznie nawet do 1000.
Na wzrost cen śmieci wypłynęły wprowadzone przez ZZOK Adamiki od kwietnia podwyżki za odbiór odpadów. W cenę dla mieszkańców wkalkulowano tez koszty wywozu śmieci.
Napisz komentarz
Komentarze