Plan zakładał stopniowe wygaszanie oddziału ginekologiczno-położniczego w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Międzyrzecu Podlaskim. Przypomnijmy, że międzyrzecki szpital powiatowy od kilku miesięcy boryka się z problemami finansowymi. Największe straty w 2018 roku wygenerował właśnie oddział ginekologiczno-położniczy, a kwota wyniosła prawie 1,5 miliona złotych. Dyrekcja jako powód tej sytuacji wskazywała decyzje podejmowane przez obecnego ministra zdrowia, w tym niską wycenę świadczeń oferowanych przez szpitale powiatowe przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Od miesięcy trwała dyskusja nad przyszłością ginekologii i położnictwa. Starostwo zobowiązało dyrekcję szpitala do opracowania planu naprawczego. W jednym z wariantów zakładał on całkowitą likwidację oddziału przynoszącego ogromne straty. Niektórzy politycy wykorzystywali sytuację do prowadzenia kampanii wyborczej, samorządowcy oferowali pomoc, jednak bez konkretnych działań. Wdała się również dyskusja polityczna. Doszło nawet do deklaracji ze strony wicestarosty Janusza Skólimowskiego oraz radnych Prawa i Sprawiedliwości, Tomasza Byliny i Radosława Sebastianiuka, o poddaniu w wątpliwość dalszego porozumienia PiS-PSL w radzie powiatu z powodu rozmijania się zdań na temat przyszłości szpitala.
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 16
Napisz komentarz
Komentarze