Na kierujących skarżą się mieszkańcy domów przy ulicy Kościuszki, Partyzantów, Kolejowej i Siteńskiej. Konkretnie chodzi o ograniczenie prędkości do 40 km/h. Ludzie często są świadkami, jak kierowcy tirów i ciężarówek jeżdżą znacznie szybciej. Przez takich użytkowników nie tylko nawierzchnia ulicy ulega zniszczeniu, ale także budynki należące do mieszkańców.
Problem zasygnalizowała na ostatniej sesji rady miasta radna Izabela Trochymiak, która sama jest mieszkanką jednej z wymienionych ulic. - W związku z tym, że na terenie naszego miasta zlokalizowanych jest kilka dużych zakładów produkcyjnych i usługowych oraz faktem, że ulice Kościuszki, Siteńska, Partyzantów oraz Kolejowa są jedynymi drogami dojazdowymi do tych firm, od kilku lat obserwujemy wzmożony ruch ciężarówek. Niestety nasze drogi nie są dostosowane do ciężkiego transportu i ruch jest dla mieszkańców bardzo uciążliwy - zauważyła.
Tymczasem, o ile poruszanie się pojazdów z dozwoloną prędkością 40 km/h nie skutkowałoby takimi zniszczeniami w nawierzchni i budynkach, to nieprzestrzeganie przepisów przez kierowców ciężarówek powoduje duży dyskomfort. W efekcie szyby się trzęsą, a budynki pękają. - Dodatkowo na ulicy Siteńskiej i Kolejowej nie ma chodników, a na Kościuszki chodnik jest bardzo wąski, co przy natężonym ruchu i zbyt dużej prędkości ciężarówek powoduje dodatkowe niebezpieczeństwo dla pieszych - interpelowała Izabela Trochymiak.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 22
Napisz komentarz
Komentarze