Na co dzień mieszka i pracuje w Międzyrzecu Podlaski, prowadzi swój salon kosmetyczny. Praca jest jej pasją, ale z powodu chemioterapii, która przyjmuje, nie jest w stanie ani pracować ani spełniać zawodowo.
– Kiedy skończyłam 30 lat i usłyszałam diagnozę: ziarnica złośliwa był to dla mnie i dla moich bliskich ogromny szok, nikt w rodzinie wcześniej nie chorował na nowotwór. Całe moje życie i nie tylko moje zmieniło się diametralnie, teraz najważniejszym celem było wyzdrowieć. Rodzina i przyjaciele bardzo wspierają mnie w walce z chorobą, to dzięki nim nadal mam siłę by walczyć i się nie poddawać – mówi Aleksandra.
W 2016 roku rozpoczęła chemioterapię, długie i ciężkie leczenie. W 2017 roku Aleksandra przeszła autoprzeszczep komórek macierzystych, który pozwolił jej na chwilę wrócić do normalnego życia i zapomnieć o chorobie, która, jak mówi Ola, okazała się podstępna i wraca.
– Nadzieją dla mnie jest lek Nivolumab, który w moim przypadku nie jest refundowany. Miesięczny koszt lekoterapii to ok 30 tysięcy złotych. Koszt leczenia znacznie przewyższa moje możliwości finansowe, dlatego jestem zmuszona prosić o wsparcie. Będę bardzo wdzięczna za gest dobrej woli – mówi Aleksandra Włodarczyk.
Można jej pomóc wpłacając dowolną kwotę poprzez Fundację Onkologiczną Alivia, na stronie internetowej: skarbonka.alivia.org.pl/aleksandra-wlodarczyk.
Napisz komentarz
Komentarze