Na terenie miasta funkcjonują dwa odziały Polskiego Związku Gołębi Pocztowych. Oddział 007 mieści się przy ul. Kąpielowej 23, a Oddział 441 wynajmuje pomieszczenie przy ul. Sitnickiej. Prezesem drugiego z nich jest Mieczysław Popławski, który hoduje gołębie sportowe od 1970 roku. Jego pasji nie przeszkodziła nawet przerwa na wojsko. Oddział, na czele jakiego stoi, liczy około sześćdziesięciu hodowców. Jak mówi, aby zostać członkiem, należy umieć zajmować się gołębiami i mieć do tego zamiłowanie, a przede wszystkim dużo wolnego czasu.
Pan Mieczysław w swojej hodowli posiada gołębie znanych hodowców. Bierze też udział w tak zwanych "lotach", dzięki czemu posiada w swoim dorobku kilkanaście pucharów i dyplomów. M.in. 23 lipca jego gołębie leciały z Rostocku w Niemczech i miały do pokonania trasę liczącą około 800 kilometrów. – Lot taki trwa siedem lub osiem godzin, choć zdarza się, że jeszcze dłużej, w zależności od warunków atmosferycznych panujących w danym dniu – mówi hodowca.
Ptaki pana Popławskiego brały również udział w różnego rodzaju wystawach. Dziś jego hodowla liczy około 200 gołębi. 90 z nich to ptaki młode, które wkrótce wezmą udział w zawodach. W drugiej połowie bieżącego miesiąca odbędą się cztery loty oraz piąty – dodatkowy na trasie 300 kilometrów.
Według bialskiego hodowcy najgorsze jest oczekiwanie na powrót gołębi do rodzinnego miasta. – Najdłuższy lot mojego gołębia to podróż z belgijskiej Ostendy. Długość wynosiła wówczas aż 1400 kilometrów – wspomina.
Hodowla gołębi sportowych wymaga znacznych nakładów finansowych i sporej ilości wolnego czasu. By ptaki nie dopadły choroby, należy też zwracać uwagę na ich szczepienia.
Napisz komentarz
Komentarze