Ferma planowana jest na blisko 600 tys. kur, w jednym cyklu produkcyjnym, który trwa 42 dni. Później następuje dwutygodniowa przerwa na dezynfekcję obiektów i kolejny cykl, których w ciągu roku będzie sześć. Pozytywną decyzję środowiskową w sprawie budowy kurników w Kamienicznem właśnie wydał wójt Wiesław Panasiuk. – Nie miałem innej możliwości. Dostaliśmy pozytywne opinie z Sanepidu, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie i Urzędu Marszałkowskiego. Wobec tego nie mogliśmy postąpić inaczej – wyjaśnia wójt. Gmina postawiła jednak szereg warunków do spełnienia dla inwestora. Są to m.in.: automatyczna wentylacja kurników, natychmiastowe wywożenie obornika bez możliwości gromadzenia oraz zasadzenie pasu zieleni chroniącej przed odorem.
Od początku budowie kurników sprzeciwiali się okoliczni mieszkańcy, którzy zwracają uwagę na to, że budowa jednej takiej fermy otworzy drogę innym inwestorom i niedługo w podbialskich okolicach, jak grzyby po deszczu zaczną powstawać podobne inwestycje. – Proszę zauważyć, co dzieje się w Łosicach. Jeden wielki smród, nie chcemy, żeby tak się to u nas skończyło. Budowa tych kurników da sygnał innym przedsiębiorcom, że w naszej gminie inwestorzy mogą budować kurniki i chlewnie praktycznie, gdzie chcą – mówi oburzona mieszkanka Kamienicznego, która jak mówi, chce zachować anonimowość z obawy przed szykanami ze strony zwolenników inwestycji.
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, nr 34
Napisz komentarz
Komentarze