- Radość z narodzin synka była przeogromna. Każdy dzień z nim w ramionach – wspaniały. Tak było przez 2 lata. A potem w ciągu jednego dnia wszystko się zmieniło. Gdy kładłam go spać, był jeszcze rozgadanym, rezolutnym chłopczykiem. Dużo mówił, wszystkich zaczepiał. Gdy obudził się następnego dnia, nie mówił już ani słowa. Gdy czegoś chciał, pokazywał palcem. Wszystko, co do tej pory potrafił, zniknęło – opowiada mama chłopca, Kinga Adamiuk-Łyczewska.
Chłopiec potrzebuje 5 podań komórek macierzystych w odstępie 8 tygodni każda. Całkowity koszt terapii to 45 500 złotych. Każdy, kto zechciałby wesprzeć leczenie Mikołaja, może to zrobić przez stronę www.siepomaga.pl/mikolaj-lyczewski
Cały artykuł przeczytacie w aktualnym numerze i e-wydaniu Słowa Podlasia, z 10 września
Napisz komentarz
Komentarze