Przedsięwzięcie było przygotowywane dość skrupulatnie. Władze placówki wiedziały, że żołnierze z Żelaznej Dywizji przygotowali kilkanaście pudeł z zabawkami, pluszakami, grami, słodyczami. - Świąteczny konwój miał dotrzeć do radzyńskiego domu dziecka, a podmiotem wprowadzającym żołnierzy z siedleckiej jednostki w progi placówki „Mój Dom” zadeklarowało się być Stowarzyszenie Zwykłe Kompania Braci z siedzibą w miejscowości Jurki w gminie Kąkolewnica. Celem Stowarzyszenia jest kultywowanie pamięci o żołnierzach podziemia niepodległościowego pomordowanych na Uroczysku Baran w Kąkolewnicy – informuje Ryszard Król, członek stowarzyszenia.
- Żołnierze z Żelaznej Dywizji z przyczyn od siebie niezależnych nie mogli dojechać na miejsce, ale prezenty dotarły do adresatów. Członkowie Kompanii Braci zachowali się jak trzeba i zorganizowali podwodę. Ilością darów byliśmy równie zaskoczeni, jak podopieczni ośrodka. Paczki, worki, wypełniły całe wnętrza trzech pojazdów osobowych. Wszystko zostało dostarczone dla 29 podopiecznych Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej.
Cały artykuł przeczytacie w elektronicznym i papierowym wydaniu Słowa Podlasia, z 31 grudnia
Napisz komentarz
Komentarze