Poruszający się na wózku Mateusz choruje na dziecięce porażenie mózgowe, ma zaburzenia ruchowe, spastyczność i problemy z mówieniem. Młodzieniec mieszka w Platerowie. Jest całkowicie niezdolny do samodzielnej egzystencji i wymaga we wszystkich czynnościach wsparcia innych osób. Odkąd na zdrowiu podupadł również jego ojciec w opiece nad synem wspierają go opiekunki miejscowego ośrodka pomocy społecznej. - Te panie w różnym stopniu pomagały mi w opiece nad Mateuszem. Bywało i tak, że opiekunka przyszła, zapaliła papierosa, chwilę się pokrzątała, ugotowała jakiejś zupy i już mijały przyznane 4 godziny. Potem wychodziła, a syn dalej był niewykąpany, nie przebrany i nie przewinięty - opowiada Zdzisław Kazimierczuk.
Obecnie w opiece nad Mateuszem pomaga ojcu Regina Przewoźniczak. Kobieta bardzo zżyła się z Mateuszem, dba o niego jak o własne dziecko. Mimo, że według decyzji ośrodka miała sprawować dziennie opiekę nad Mateuszem przez 4 godziny, to poświęca mu znacznie więcej własnego czasu. Zajmuje się Mateuszem, karmi go, przebiera, myje, wozi do lekarzy, wychodzi z nim na spacery i spełnia jego marzenia, nie patrząc na zegarek. - Jadę z Reginą na koncert - chwali się rozentuzjazmowany chłopak podczas naszej wizyty w domu Kazimierczuków. Samotna emerytka, której los chłopca bardzo leży na sercu, zaangażowała się w opiekę nad niepełnosprawnym. W miarę jak stan zdrowia ojca Mateusza się pogarszał, przejmowała coraz więcej obowiązków. (...)
Tymczasem już 6 lutego uznano, że wymiar ten należy skrócić o godzinę, ponieważ do dochodu rodziny wliczono świadczenie uzupełniające, potocznie zwane 500+ dla niepełnosprawnych. Wprawdzie świadczenia tego nie wlicza się do kryterium dochodowego, jeśli osoba ubiega się o pomoc o charakterze pieniężnym, jest jednak uwzględniane przy wnioskowaniu o usługi opiekuńcze. - Rząd dał Mateuszowi 500+ a teraz ośrodek poprzez odebranie godzin opiekuńczych chce pośrednio zabrać mu te świadczenie – denerwuje się Zdzisław Kazimierczuk. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 18 lutego
Napisz komentarz
Komentarze