Przypomnijmy, że poruszający się na wózku Mateusz choruje na dziecięce porażenie mózgowe, ma zaburzenia ruchowe, spastyczność i problemy z mówieniem. Młodzieniec mieszka w Platerowie. Jest całkowicie niezdolny do samodzielnej egzystencji i wymaga we wszystkich czynnościach wsparcia innych osób. Jednak według Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Platerowie powinny mu wystarczyć trzy godziny usług opiekuńczych dziennie.
Z decyzją urzędników zmniejszającą wymiar pomocy - z czterech na trzy godziny - nie zgadza się jego ojciec, który o interwencję poprosił Słowo Podlasia. - Ja nie oczekuję żadnych marcepanów, nie chcę dla siebie nic. Jednak nie mogę zdzierżyć tej jawnej niesprawiedliwości. Jak tak można? Jak można zmniejszyć te godziny opieki nad Mateuszem? Co ja stary zrobię? Jak ja sobie sam poradzę z tym wszystkim? - dopytywał podczas interwencji zrozpaczony Zdzisław Kazimierczak. - Sam mocno podupadłem na zdrowiu, leczę się na kręgosłup i na płuca. Powinienem mieć operację, ale przecież w tej sytuacji nie mogę się na nią zgodzić. Teraz kiedy nie wiem co dalej będzie.
Bulwersującym opinię społeczną przypadkiem zainteresowało się TVN24, które gromadzi dokumentację w tej sprawie by wkrótce nagrać materiał o Mateuszu i jego ojcu walczącym o dobrostan dziecka.
Napisz komentarz
Komentarze