Życie nie oszczędzało pani Ani. W listopadzie 2019 r. straciła męża, który zmarł nagle. – To był dla mnie szok, byliśmy z Tadeuszem małżeństwem 10 lat. Razem prowadziliśmy gospodarstwo rolne, często mu pomagałam przy pracach polowych. Poza tym zajmowałam się domem i synami: 11-letnim dziś Łukaszem i 8-letnim Krystianem – opowiada ze wzruszeniem kobieta. – W jednej chwili zostałam sama ze wszystkim: z dziećmi, chorą teściową, domem i gospodarstwem. Świat mi się zawalił. Tadeusz był czuły, wyrozumiały i opiekuńczy. Był społecznikiem. Bardzo mi go brakuje – zwierza się mieszkanka Jusaków-Zarzeki.
Na szczęście pani Ania nie została ze swą tragedią sama. Pomogło jej wielu ludzi, w tym uczestnicy popularnego programu „Ośmiu Wspaniałych”. Wyremontowali jej 2 pokoje i kuchnię. – Pewnego dnia, pod koniec stycznia zadzwonił do mnie dyrektor Europejskiego Centrum Kształcenia i Wychowania OHP w Roskoszy Karol Sudewicz z propozycją nie do odrzucenia. Byłam wtedy poza domem. Odebrałam i tak zaczęła się moja przygoda z telewizją. 5 lutego ekipa „Ośmiu Wspaniałych” była już u mnie, ale zdjęcia z bohaterami programu kręcone były trochę później. Trwały 2 dni – opowiada pani Ania.
– Rozmowa z Martą Manowską, prowadzącą show była dla mnie wielkim przeżyciem. Marta jest osobą ciepłą i pomocną, rozmawiałam z nią także poza kamerami. W ogóle cała ekipa „Ośmiu Wspaniałych” była dla mnie życzliwa. Przyjeżdżała do mnie kilka razy, robiła pomiary pomieszczeń, pani projektantka projektowała pomieszczenia. Czułam się przy nich dobrze – zwierza się młoda wdowa. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 26 maja
Napisz komentarz
Komentarze