Pojawienie się ulotek szkalujących wójt Mróz zbiegło się z zakończeniem roku. Pojawiły się one w dwóch miejscowościach, w których gmina dokonała wiosną reorganizacji oświaty. W Grabowcu od września nie będzie szkoły w ogóle, a w Olszewnicy działać ma trzyoddziałowa filia Zespołu Oświatowego w Polskowoli, przemianowana z ośmioklasowej podstawówki.
- W dniu zakończenia roku szkolnego z 25 na 26 czerwca na terenie Grabowca i Olszewnicy pojawiło się kilkaset ulotek szkalujących moją osobę. Widnieje na nich moje zdjęcie ściągnięte ze strony internetowej urzędu gminy – poinformowała wójt Anna Mróz. Gdy dowiedziała się o rozrzuconych w terenie pisemnych szykanach, pojechała na miejsce wraz z sekretarzem Marcinem Czyżakiem. - To były dosłownie setki kartek leżących na drogach. Zrobiliśmy dokumentację zdjęciową. Powiadomiliśmy policję i prokuraturę – mówi Mróz.
Zabezpieczony został również monitoring zamontowany przy świetlicy w Grabowcu. Dzięki temu wiadomo, że tuż przed świtem ktoś objeżdżał gminę samochodem, by ulotki rozrzucić. - Możemy po samochodzie domniemywać, kto to mógł być. Nie mamy jednak stuprocentowej pewności. Dlatego jeśli ktoś coś wie na ten temat, lub coś widział, liczymy na to że się zgłosi i nas poinformuje – dodaje wójt.
Listy do żony sekretarza
Ulotki, to nie wszystko. Okazuje się, że wiele osób związanych z urzędem gminy i sprzyjających obecnej władzy jest od dłuższego czasu szykanowana. Listy dostawał przewodniczący gminy Mariusz Majczyna. - Dostałem dwa. Zawierają informacje prywatne,tyczą się spraw rodzinnych. To przykre, że ktoś w taki sposób działa – mówi przewodniczący. Anonimy trafiały również do przewodniczącego komisji oświaty i do sołtysów sprzyjających obecnej wójt. Ofiarą „nagonki” padła też żona sekretarza gminy Marcina Czyżaka. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 11 sierpnia
Napisz komentarz
Komentarze