Powstałe rondo to właściewie powrót do lat minionych, gdy w tym samym miejscu znajdowała się wysepka, zwana "najmniejszym rondem świata". Teraz powrócono do tej koncepcji organizacji ruchu w centrum, która ma go upłynnić. Jeszcze w czasie budowy ronda w przestrzeni internetowej pojawiły się propozycje nazwy dla nowego skrzyżowania.
Propozycje dotyczyły uhonorowania konkretnych radzynian: Włodzimierza Dzięgi (m.in. działacza Solidarności) i Zygmunta Pietrzaka (prezesa Radzyńskiego Towarzystwa Muzycznego), harcerzy pomordowanych w Sitnie w 1940 roku, czy byłego prezydenta RP – Lecha Kaczyńskiego. W wirtualnej debacie głos zabierał nawet radny miejski Piotr Skowron, zapewniając, że już wkrótce sprawą, jak widać ważką dla mieszkańców, zajmą się przedstawiciele w radzie miasta. Doceniał również głos mieszkańców zainteresowanych zagadnieniem: „(…) A czemu by nawet nie poddać sprawy konsultacjom mieszkańców? Im więcej pomysłów tym lepiej. Rondo w samym centrum miasta przecież.”- pisał radny.
Ekspresowo i bez konsultacji
Sprawa nadania rondu nazwy rzeczywiście w sposób błyskawiczny znalazła swoje miejsce na posiedzeniu rady miasta, bo radni pochylili się nad nią już 7 sierpnia, gdy rondo nie „ostygło” jeszcze po zakończonych pracach. Jednak wbrew przewidywaniom radnego Skowrona, nikt nie zdecydował się na konsultacje społeczne. Mieszkańcy nie zostali dopuszczeni do debaty na temat wyboru nazwy, bo ta została od razu zapisana w projekcie uchwały, która na początku sierpnia pojawiła się w porządku obrad rady miasta. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 11 sierpnia
Napisz komentarz
Komentarze