- Sytuacja powtarza się od 30 lat! – mówi zdenerwowana Bogusława Jakubek-Włos. - W ostatnim tygodniu miało to miejsce aż cztery razy. W niedzielny poranek piwnice bloku były zalane śmierdzącą wodą z kanalizacji do wysokości dwóch schodów. Podtopione były wszystkie piwnice i ich zawartość. Wezwani pracownicy spółdzielni mieszkaniowej przystąpili do likwidacji awarii, podczas której wylewali tę brudną wodę z kanalizacji bezpośrednio przed klatki schodowe – opowiada kobieta. Sprawa wielokrotnie była poruszana w spółdzielni mieszkaniowej, jednak bez efektu. Awarie były i są likwidowanie doraźnie, by za dzień lub dwa śmierdzący problem znów mógł wypłynąć. - Prezes powiedział, że to nie sprawa spółdzielni, tylko spółki KOM-GAZ – mówi Mateusz Stasiuk. – Ale ja się pytam, komu my płacimy czynsz za administrację budynku? Kto jest odpowiedzialny za utrzymanie go w stanie używalności, za remonty i naprawy? Przecież my płacimy duże pieniądze za te usługi – irytuje się mężczyzna.
Zbulwersowani sytuacją poprosili o pomoc media. Nasze zaproszenie na spotkanie z mieszkańcami przyjął prezes spółdzielni mieszkaniowej, kierownik gospodarki zasobami mieszkaniowymi oraz kierownik w spółce KOM-GAZ. Podczas spotkania padło wiele emocjonujących słów. W piwnicznej siłowni zalane fekaliami zostały min. maty do ćwiczeń i sprzęt stojący na posadzce, całkowicie do wyrzucenia nadają się zapasy żywności, sprzęt elektroniczny czy znajdujące się elementy wyposażenia mieszkań. - Kanalizacja zapycha się w całych Łosicach i we wszystkich miastach, bowiem mieszkańcy często wyrzucają tam to co nie powinno się tam znaleźć. U państwa problem jest rzeczywiście większy. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zlikwidowanie studzienek w piwnicach, tak by kanalizacja bezpośrednio wchodziła do studzienki na zewnątrz budynku – mówił reprezentujący spółkę KOM-GAZ, Andrzej Wierzbicki. Zupełnie inne zdanie miał przedstawiciel spółdzielni Tomasz Kościesza. - Jeśli my te studzienki rewizyjne, które są w blokach i które są też używane do spuszczania wody z układu C.O. zlikwidujemy, to problemu nie zamkniemy, a wręcz przeciwnie – mieszkańcom pierwszej kondygnacji zafundujemy wylewanie nieczystości sedesem. Rzeczywiście, w piwnicach już się nie będzie rozlewało, ale wybije w mieszkaniach - zaznaczył. - Niby mamy 21 wiek a smród gorszy niż w oborze – grzmiał Bogdan Jóźwiaczuk – Coś w końcu trzeba zrobić. Skoro doraźne interwencje przez tyle lat nie pomogły, to może warto spróbować z likwidacją tych studzienek.
Napisz komentarz
Komentarze