Od tego roku mieszkańcy Radzynia Podlaskiego za śmieci segregowane płacą 20 zł/os. miesięcznie. Za nieprzestrzeganie zasad segregacji miasto może nałożyć karę w postaci opłaty za śmieci w wysokości 80 zł/os. miesięcznie. Podwyżki były znaczne, bo wcześniej radzynianie płacili 12 zł/os. miesięcznie w przypadku segregowania śmieci i 24 zł/os. gdy śmieci nie segregują. Władze miasta tłumaczyły, że tylko w ten sposób zbilansują gospodarkę śmieciową. W grudniu 2019 burmistrz Jerzy Rębek tłumaczył to tak: – Przyszłoroczny koszt zagospodarowania odpadów komunalnych z miasta wyniesie szacunkowo 3 mln 206 tys. zł. Ustalając kwotę za odbiór odpadów segregowanych na poziomie 20 zł od osoby, uzyskamy kwotę roczną na poziomie 3 mln 32 tys. zł, czyli prawie tyle, ile szacujemy, że wyniesie koszt zagospodarowania odpadów od mieszkańców. Miasto, czyli samorząd, nie ma prawa dokładać za zagospodarowanie śmieci. Nawet gdyby mogło to robić, to nie mamy w budżecie na to pieniędzy – mówi wprost burmistrz.
W marcu tego roku przewodniczący rady miasta, Adam Adamski pokusił się natomiast o taką recenzję, podczas sesji rady miasta: - Pod uwagę braliśmy różne aspekty. Życie pokazuje jednak, że po wprowadzeniu nowych zasad radzynianie lepiej segregują śmieci. W porównaniu do lat ubiegłych zmiana jest nieporównywalna. To potwierdza zasadność naszych decyzji. W ubiegłym roku miasto prowadziło szeroko zakrojoną kampanię rozdawania mieszkańcom kompostowników. Zachęcając właścicieli posesji jednorodzinnych do kompostowania, planowano znaczne ograniczenie oddawania odpadów bio do Zakładu Zagospodarowania Odpadów Komunalnych. Kilkaset kompostowników zakupionych przez miasto rzeczywiście się rozeszło. Jednak, gdy radna Bożena Lecyk apelowała do rady miasta, by ustalając nowe stawki za śmieci wprowadzić bonus dla tych, którzy śmieci kompostują, nie zyskała zwolenników tego pomysłu. Wówczas radni twierdzili, że nie można traktować mieszkańców nie równo, choć taką możliwość obniżenia kwoty za śmieci dla osób, które kompostują bioodpady, ustawodawca zawarł w przepisach. Dziś już wiemy, że w reformowaniu polityki zagospodarowania bioodpadów, coś poszło nie tak. - W 2020 r. drastycznie wzrosła masa odpadów biodegradowalnych i co się z tym wiąże, dramatycznie zwiększyły się koszty ich zagospodarowania – informuje Anna Wasak, rzecznik prasowy UM. - Od tego roku miasto odpowiada tylko za odpady z nieruchomości zamieszkałych, ilość odpadów biodegradowalnych powinna się zatem zmniejszyć. Tymczasem porównanie wypada wręcz katastrofalnie: w czerwcu 2020 r. mieszkańcy oddali 236 t odpadów, podczas gry rok wcześniej – 155, w lipcu analogicznie 256 t, rok temu – 161, w sierpniu 205 t, w 2019 były to 173 t,we wrześniu blisko 247 t, podczas gdy rok temu niecałe 156. To oznaczało wzrost kosztów za transport i zagospodarowanie. Tylko we wrześniu jest to ponad 67 tys. zł więcej niż w analogicznym okresie 2019 r. (129,6 tys.zł, rok wcześniej - 62,5).
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 13 października
Napisz komentarz
Komentarze