W czwartek, 22 października, Trybunał Konstytucyjny uznał część ustawy z 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności ciąży za niezgodną z konstytucją. Konkretnie chodzi o pkt 2 art. 4a, który dopuszczał przerwanie ciąży w przypadku, gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Autorami wniosku do TK o zbadanie czy przesłanka jest zgodna z ustawą zasadniczą byli dwaj posłowie PiS obecnej kadencji Bartłomiej Wróblewski i Piotr Uściński, a pod wnioskiem do TK podpisało się 107 posłanek i posłów PiS, 11 Konfederacji oraz 1 PSL-Kukiz’15.
Dla zobrazowania sytuacji, dane ministerstwa zdrowia z 2019 roku o liczbie legalnie przeprowadzonych w Polsce aborcji, mówią o tym, że ta przesłanka miała zastosowanie 1074 na 1116 wszystkich dokonanych aborcji. Reszta dokonana została z powodu dwóch innych dopuszczalnych przesłanek, czyli gdy ciąża stanowiła zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej lub była konsekwencją czynu zabronionego. Warto podkreślić, że obie te przesłanki nadal obowiązują.
Co zmienia wyrok trybunału?
- Od chwili ogłoszenia sentencji tego wyroku przez Trybunał Konstytucyjny, nie jest zgodne z prawem przerywanie ciąży z powodu wad płodu, oczywiście chodzi o takie wady, które nie zagrażają zdrowiu i życiu matki, bo o takiej sytuacji mówi inna przesłanka ustawowa – komentuje sprawę Przemysław Litwiniuk, doktor habilitowany nauk prawnych i nauczyciel akademicki, znawca prawa konstytucyjnego.
Jego zdaniem decyzja TK była bardzo trudna. - Z jednej strony, w moim przekonaniu, aborcja na życzenie jest czymś niewyobrażalnym i niedopuszczalnym, ale z drugiej strony konstytucyjna ochrona życia nie jest definiowana na poziomie ustawy zasadniczej i nie ma charakteru absolutnego. Chodzi o to, że sprowadza się do takich uwarunkowań, jakie znajdują się w rozumach i sercach większości społeczeństwa oraz w myśli medycznej, prawnej, filozoficznej współczesnej cywilizacji, więc obecne naciąganie wahadła w jedną stronę, prowadzi siłą rzeczy do jego odchylenia w drugą stronę w przyszłości. I tego można się w perspektywie obawiać. Ochrona środowiska też jest gwarantowana na poziomie konstytucyjnym, co nie znaczy że nie można w środowisko ingerować w określonych ważnych przypadkach, myśląc o potrzebach społeczeństwa czy konkretnej jednostki – tłumaczy. Dodaje, że pojęcia konstytucyjne nie mają charakteru bezwzględnego i potrzebują definiowania na poziomie ustawodawstwa zwykłego w oparciu o aktualną wiedzę medyczną, prawną czy filozoficzną. (...)
Zerwanie kompromisu to zła decyzja
- Jest to sprawa bardzo trudna etycznie. Trudne jest też zajęcie jednoznacznego stanowiska, każda sytuacja jest inna i wyjątkowa, wymaga indywidualnego podejścia. Jednak ja jako matka dziecka niepełnosprawnego, które kocham i ubóstwiam i życie bym za nie oddała, stoję jednak na stanowisku, że kobieta powinna mieć wybór. Akurat autyzm, jak u mojego dziecka, jest niepełnosprawnością, której nie da się wykryć podczas badań prenatalnych, co nie miałoby akurat wpływu na moją decyzję. Jest jednak wiele wad, również letalnych, które da się potwierdzić w trakcie tych badań. Absolutnie nie uważam się za osobę, która potrafiłaby komuś narzucić, co w danej sytuacji ma zrobić i jak się zachować. Nie mamy takiego prawa. Dlatego, jeśli chodzi o decyzję o aborcji, każdy powinien rozsądzać to w swoim sumieniu, ale najważniejsze jest to żeby miał wybór. Wybór jest podstawą demokracji – mówi Anna Chwałek, prezes Stowarzyszenia „Wspólny Świat”.
Jako matka dziecka z niepełnosprawnością, od lat zaangażowana w pomoc osobom niepełnosprawnym, zwraca uwagę, że takie osoby oraz ich rodzice są zdane same na siebie. - Jest też wszechogarniający, obezwładniający strach o każdy dzień i o przyszłość. Mimo tego, że sporo się zmienia, jeśli chodzi o pomoc takim osobom, to nadal mamy do zrobienia tak dużo, że nie dziwię się temu wielkiemu poruszeniu, które ma teraz miejsce – dodaje. (...)
Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia, z 27 października
Napisz komentarz
Komentarze