Jaś urodził się w czerwcu 2016 roku. - Moja ciąża przebiegała książkowo. Urodziłam w 41 tygodniu. Jednak badania przesiewowe, wykonane zaraz po porodzie wyszły nieprawidłowo – opowiada Katarzyna Witkowska. Gdy Jaś miał trzy miesiące w szpitalu w Lublinie postawiono diagnozę, która brzmiała jak wyrok: głuchota czuciowo-ruchowa obustronna. Lekarze stwierdzili, że jedynym sposobem na to, aby chłopiec słyszał są aparaty słuchowe. Maluszkowi założono je, kiedy miał pięć miesięcy.
- Wyniki badań nie wykazały, aby przyczyna tkwiła u podłoża genetycznego. Zdaniem lekarzy wszystko powinno być w porządku – mówi mam chłopczyka. Druga ciąża też przebiegała bez zakłóceń. Iza urodziła się w maju 2020 roku, ale jako wcześniaczek. Badania przesiewowe, podobnie jak u braciszka, wyszły nieprawidłowo. - Z mężem byliśmy w szoku. Nie da się opisać tego, jak się czuliśmy i co przeżywaliśmy - wspomina mama Jasia i Izy. Dziewczynce aparaty założono, gdy miała zaledwie dwa miesiące.
Dzieci muszą być stale rehabilitowane z zakresu mowy i słuchu, aby mogły odczytywać i właściwie odbierać usłyszane dźwięki oraz funkcjonować jak ich zdrowi rówieśnicy. Dzięki temu Jaś uczęszcza do przedszkola i radzi sobie bardzo dobrze. Dzieci muszą być poddawane częstym badaniom kontrolnym słuchu. - Z Jasiem jeździliśmy do Lublina, a z Izą do Warszawy. Tam szybciej postawiono diagnozę, dzięki czemu córeczka nie ma takich zaległości w rozwoju, jakie miał synek. Niestety za wizyty płacimy - podkreśla Katarzyna Witkowska.
Kosztowne są dojazdy, trzeba też często opłacić noclegi. Samo badanie słuchu to wydatek 470 zł. - Wszystko wskazuje na to, że przyczyną tego, że nasze dzieci nie słyszą, są jednak jakieś kwestie genetyczne. Ponownie poddaliśmy się badaniom i czekamy na wyniki - wyznają małżonkowie, którzy chcieliby zapewnić swym pociechom normalne życie, ale obawiają się, że mogą nie podołać finansowo. Dlatego proszą o wsparcie. - Z państwa pomocą będziemy mogli zapewnić Jasiowi i Izabeli wszystko, czego potrzebują. Za każdy gest będziemy szczerze wdzięczni – apelują.
Jak pomóc rodzinie?
Na leczenie i rehabilitację dzieci można przekazać 1 proc. podatku. W rozliczeniu PIT należy wpisać numer KRS 0000387207. Jako cel szczegółowy podać „1052 Jan i Izabela Witkowscy”. Można również przekazać darowiznę na leczenie i rehabilitację dzieci poprzez Fundację „Serca dla maluszka”, ul. Kowalska 89, 43-300 Bielsko-Biała. Wpłaty należy dokonać na numer rachunku: 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142 Banku Millenium, tytułem „1052 Jan i Izabela Witkowscy”. Wpłaty zza granicy należy dokonać na ten sam numer rachunku bankowego, ale trzeba dodać: Bank Millenium S.A., ul. Stanisława Żaryna 2A, 02-593 Warszawa, POLAND. Należy dodać również kod SWIFT banku: BIGBPLPW, tytułem „Jan i Izabela Witkowscy”.
Napisz komentarz
Komentarze