Przed "Niebieskim wielorybem" przestrzegają władze oświatowe, policja, Rzecznik Praw Dziecka, a nawet Prokuratura Krajowa. Wiceminister oświaty wystosował list do dyrektorów i pracowników szkół, aby zwrócili szczególną uwagę na zachowanie uczniów i podjęli działania, które przypomną o bezpiecznym korzystaniu z sieci. Takie pismo do szkół w całym województwie wystosowało również Lubelskie Kuratorium Oświaty.
– Nawiązaliśmy współpracę z poradniami psychologiczno-pedagogicznymi w województwie, żeby wsparły te szkoły, które takiego wsparcia potrzebują – mówiła na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Teresa Misiuk, kurator oświaty w Lublinie.
Wszystko po tym, jak ujawniono, że w województwie lubelskim są pierwsze przypadki dzieci, które mogły paść ofiarami niebezpiecznej internetowej zabawy. Choć dokładnie jeszcze nie wiadomo, czy to właśnie gra skłoniła dwie trzynastolatki z powiatu kraśnickiego do samookaleczania, tamtejsza prokuratura wszczęła śledztwo pod kątem nakłaniania małoletnich do targnięcia się na własne życie.
Problem w tym, że "Niebieski wieloryb" to wciąż niezdefiniowane zagrożenie. Nie wiadomo, kto zachęca młodych ludzi do udziału w niebezpiecznym wyzwaniu, ilu jest sprawców, czy to zorganizowana grupa i z jakiego kraju pochodzą te osoby.
Monika Pawluk
Więcej na ten temat w papierowym lub elektronicznym wydaniu "Słowa" nr 13
Napisz komentarz
Komentarze