- Obawiamy, że wydzierżawienie składowiska odpadów w Komarnie spowoduje szkody dla mieszkańców i środowiska. Już większość mieszkańców okolicy, gdzie ma zacząć działać firma z Adamek, podpisało się pod protestem. Mieszkańcy przede wszystkim boją się, że w okolicy będzie utrzymywał się dzień i noc przykry zapach, który utrudni normalne funkcjonowanie. Na pewno będzie tez mieć wpływ na wartość działek i pól do minimalnej kwoty, jaką można za nie otrzymać. W pobliżu składowiska odpadów miała wkrótce zacząć działać agroturystyka, a w tej chwili mija się to z celem, bo kto zechce przyjechać w takie miejsce? Mogą też pojawić się gryzonie, jak szczury i myszy, które roznoszą różne choroby. W dobie pandemii jest to nie do pomyślenia – mówi radny gminy Konstantynów Leszek Szewczuk.
Zauważa też, że droga prowadząca na składowisko odpadów jest zniszczona, a część jest nieutwardzona i zasypana piachem, więc konieczny będzie remont tego odcinka. – Skoro jest to gminna droga, zapewne będzie modernizowana z funduszy gminnych – stwierdza radny z Komarna. Dodaje, że mieszkańcy zgadzają się na utworzenie składowiska odpadów, jeśli będą trafiać tam tylko odpady z gminy Konstantynów, co powinno się wiązać z obniżeniem kosztów mieszkańcom, za wywóz śmieci. (...)
Cały artkuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 23 marca
Napisz komentarz
Komentarze