Gospodarze mieli więcej okazji do zdobycia bramek. "Setki" nie wykorzystał w pierwszej połowie Chmielewski, a po zmianie stron w polu karnym popchnięty został Wojczuk, ale sędzia... kazał grać dalej. Najważniejsze są jednak bezcenne trzy punkty w walce o utrzymanie.
Więcej w najbliższym, papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia.
Napisz komentarz
Komentarze