Do zdarzeń doszło z 9 na 10 kwietnia bieżącego roku na terenie gminy Biała Podlaska. Około godziny 2.00 w nocy nieznany sprawca podjechał do zaparkowanej w rejonie jednej z posesji skody. - Zamaskowany mężczyzna uderzył w auto przedmiotem przypominającym maczetę. Wystraszony kierowca odjechał, widział jednak, że agresor cały czas za nim jedzie. Gdy zatrzymał auto nieznajomy podszedł do niego, by po chwili powiedzieć, „sorry chłopaki nie was szukałem”. Po tym odjechał z miejsca zdarzenia. Wówczas pokrzywdzony całą sprawę postanowił zgłosić organom ścigania - relacjonuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy KMP w Białej Podlaskiej. W tym przypadku straty oszacowane zostały na kwotę około 5 tysięcy złotych.
Następnego dnia do bialskiej komendy zgłosił się mieszkaniec tej samej gminy. Mężczyzna oświadczył, że w nocy nieznany sprawca uszkodził jego samochód marki BMW. W tym przypadku sprawca zarysował i uszkodził elementy karoserii prawdopodobnie przy pomocy młotka. Wartość strat oszacowana została przez pokrzywdzonego na kwotę około 4 tysięcy złotych. Zgłaszający dodał, że o zniszczenie auta podejrzewa znajomego 27-latka z którym kilka godzin wcześniej miał utarczkę słowną.
- Sprawą zajęli się policjanci bialskiej komendy zwalczający przestępczość przeciwko mieniu. Funkcjonariusze potwierdzili personalia mężczyzny podejrzewanego o uszkodzenie samochodów. Okazało się, że to 27-latek z gminy Drelów. Mężczyzna zatrzymany został do wyjaśnienia. W chwili zatrzymania posiadał przy sobie amfetaminę. Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 27-latkowi zarzutów - dodaje rzeczniczka policji. Mężczyzna przyznał się do winy. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za popełnione czyny grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze