– To istna plaga. Tylko w przeciągu kilku ostatnich dni funkcjonariusze odkryli ponad dwadzieścia dzikich wysypisk śmieci powstałych głównie na obrzeżach miasta, w lasach, na łąkach oraz w okolicach ogródków działkowych. Większość sprawców została zdemaskowana i ukarana – informuje Michał Trantau, rzecznik prasowy prezydenta.
Strażnicy potrafią dotrzeć do sprawców w różny sposób. Często pomocne stają się dokumenty z danymi osobowymi znalezione w pozostawionych śmieciach. Bywa, że do lasu wśród odpadów wyrzucane są rachunki, dowody wpłat oraz korespondencja. Te wszystkie dokumenty stanowią wskazówki pomocne przy zidentyfikowaniu winowajcy. Gdy osoba popełniająca takie wykroczenie nie pozostawi po sobie śladu, strażnicy miejscy kontrolują gospodarstwa domowe. Bo ujawnieni przez straż w ostatnim czasie sprawcy to w większości mieszkańcy domów jednorodzinnych.
– Gdy zjawiamy się u takiej osoby, przeprowadzamy również kontrolę posesji pod kątem utrzymania czystości i porządku oraz sprawdzamy wszystkie dokumenty związane z gospodarką śmieciową i ściekową na terenie nieruchomości – podkreśla komendant Artur Kozioł.
Potencjalnych sprawców nie odstraszają nawet surowe kary. Za taki proceder mundurowi wręczają sprawcy 500 zł mandatu.
Patrol ekologiczny strażników miejskich działa regularnie. O nielegalnych wysypiskach mieszkańcy mogą informować strażników pod numerem telefonu 986.
Więcej na ten temat w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 17.
Monika Pawluk
Napisz komentarz
Komentarze