Gdy stało się jasne, że Dmitrij Tichon nie wróci z Białorusi i nie będzie już prowadził zespołu w kolejnym sezonie, a jego dotychczasowy asystent Sławomir Bodasiński nie zastąpi go w roli pierwszego trenera, zarząd postawił na pana, doświadczonego zawodnika AZS AWF.
- Propozycja została przyjęta przeze mnie bez wahania. Od jakiegoś czasu przechodziły mi już przez głowę takie myśli, że w niedalekiej przyszłości mogę zostać trenerem zespołu. Nie spodziewałem się, że może stać się tak już teraz, myślałem, że to raczej kwestia trzech-czterech najbliższych lat (...)
Nie zobaczymy już pana na parkiecie?
- Powiem tak: liczę na chłopaków, że udźwigną ciężar gry na środku rozegrania i ja nie będę potrzebny. Ale czas pokaże jak to będzie. Muszę być przygotowany na każdą ewentualność (...)
Mimo młodego wieku ma pan już niezłe trenerskie doświadczenie i niemałe sukcesy na koncie: wicemistrzostwo Polski juniorów i juniorów młodszych wywalczone z piłkarzami ręcznymi Olimpii Biała Podlaska. Z drugiej strony seniorów prowadzi się jednak inaczej niż młodzież.
- Zgadza się. Nie chodzi o to, żeby się czegoś obawiać, ja jestem pewien swoich umiejętności trenerskich i warsztatu, z drugiej strony przede mną jeszcze dużo nauki, zbieranie doświadczenia z treningu na trening, z meczu na mecz. Uważam, że damy sobie radę, wychodzę z założenia, że mam być trenerem, który pomaga zawodnikom, który ich wspiera. Jeżeli wszyscy dążą do tego samego, to nie widzę powodów, żeby pojawiały się konflikty. Każdy wie po co wychodzi na trening i na mecz, a ja, obojętnie czy miałbym 27 czy 50 lat, czy jesteśmy z zawodnikami na „ty” czy na „pan”, to chcę budować dobre relacje w zespole. U mnie to wszystko funkcjonuje na partnerskich zasadach, a nie „dyktatury”.
Nie miał pan wpływu na to, jacy nowi zawodnicy trafią do drużyny przed nowym sezonem, ale wygląda na to, że są to ciekawe i dobre ruchy transferowe.
- Trafili do nas młodzi zawodnicy, taki jest w Białej Podlaskiej pomysł na zespół, zawodnicy przychodzą na studia. Nie możemy pozwolić sobie na ściągnięcie doświadczonych graczy z ekstraklasy, którzy przyszliby za duże pieniądze (...)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia.
Napisz komentarz
Komentarze