Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 19:39
Reklama
Reklama

Rolnicy szturmem wzięli siedzibę myśliwych!

Zagotowało się w sprawie dzierżawy obwodu łowieckiego nr 19 w gminie Międzyrzec Podlaski. Rolnicy, wyraźnie zdenerwowani brakiem podpisania umowy z nowym kołem łowieckim Ogar, wraz z bialskim starostą wkroczyli do siedziby Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Łowieckiego, który wciąż rekomendował koło Diana, by dzierżawiło obwód.
Rolnicy szturmem wzięli siedzibę myśliwych!

Zaczęło się dosyć niewinnie. Pod siedzibą OZPZŁ w Białej Podlaskiej zebrała się grupa rolników z gminy Międzyrzec Podlaski, a także członkowie OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Przyszli, by zaprotestować przeciwko niekorzystnym dla nich działaniom PZŁ, również ze względu na dramatyczną sytuację związaną z występowaniem wirusa ASF u dzików w powiecie bialskim.

Spór o obwód łowiecki

Aferę rozpętał spór o dzierżawę obwodu łowieckiego nr 19. W styczniu starosta bialski wypowiedział umowę m.in. dla Koła Diana, ponieważ nie realizowało ono planów łowieckich i nie wypłacało odszkodowań rolnikom. Pomimo iż Koło otrzymało m.in. negatywną opinię wójta gminy Międzyrzec, a rolnicy jednogłośnie podjęli decyzję, by nie przedłużać umowy z Dianą, Polski Związek Łowiectwa nadal rekomendował Dianę, by dzierżawiła obwód.

Mimo to starosta zdecydował się podpisać umowę z nowym, lokalnym kołem Ogar z Białej Podlaskiej. I tu zaczęły się schody.

– Zgodnie z procedurą prawną dzierżawcę typuje PZŁ i dopiero wtedy starosta może podpisać umowę. Jeśli jest kandydat na ten obwód i nie ma przeciwwskazań, natychmiast podpisujemy umowę. Ale gdy zainteresowanych kół ubiegających się o dzierżawę jest więcej, Związek szczegółowo je analizuje. Chodzi o właściwe realizowanie gospodarki łowieckiej. W newralgicznym okresie zagrożenia ASF koło Diana bardzo dobrze realizowało swoje zadania. Nie było podstaw, by szukać innego dzierżawcy. Niepodpisanie umowy z Dianą to działanie bezprawne. PZŁ będzie chciał wystąpić na drogę sądową – mówił chwilę przed rozpoczęciem protestu Roman Laszuk, prezes Zarządu Okręgowego PZŁ.

Łowczy ich spławił?

Postulaty strajkowe obejmowały: natychmiastowe uzgodnienie rocznego planu łowieckiego dla nowego koła, z którym starosta zawarł umowę dzierżawy obwodu nr 19, odwołanie przewodniczącego Zarządu Okręgowego PZŁ Romana Laszuka ze względu na szkodliwe działania na rzecz rolników, nowelizację Prawa łowieckiego oraz natychmiastowy odstrzał sanitarny dzików

Chwilę później, gdy do strajkujących przybył starosta bialski Mariusz Filipiuk, miały rozpocząć się negocjacje.

Nerwowa atmosfera

Atmosfera zaczęła się robić gorąca. Do siedziby Zarządu Okręgowego PZŁ, oprócz starosty, weszli wszyscy rolnicy, wyraźnie zdenerwowani brakiem działań PZŁ. Zawyły syreny strażackie, a irytacja zwiększała się z każdą chwilą. – Dziki natychmiast muszą być zredukowane w tym obwodzie. Pan odmówił jakichkolwiek uzgodnień, to jest niezrozumiała sytuacja – przekonywał Filipiuk.

Przewodniczący Zarządu Okręgowego Laszuk zaprzeczał, że Koło zgłosiło się do niego w tej sprawie. Twierdził, że nie zostawili żadnych dokumentów w siedzibie, a otrzymał je dopiero poprzez Starostwo.

– Jak pan może tak kłamać? Wyprosił pan przedstawicieli koła Ogar, którzy przyszli uzgodnić plan. Ci ludzie, zdesperowani, przyszli do mnie. Prezes koła miał łzy w oczach. Jak pan śmie mówić o szacunku do rolników? – grzmiał starosta.

W trakcie spotkania łowczy zapewnił, że jeżeli przedstawiciele koła Ogar przyjadą i dopełnią formalności, to dokument o dzierżawę zostanie podpisany. Starosta natychmiast wykonał telefon i w siedzibie PZŁ zaraz pojawił się przedstawiciel Koła. W efekcie, pod presją protestujących, podpisano umowę. Braki w umowie zostały uzupełnione. Teraz jeszcze plan łowiecki musi zostać zaakceptowany przez Nadleśnictwo Międzyrzec.

– Tak trzeba robić. Zaciskać pięść i pokazywać, na czym polega polskie rolnictwo. Trzeba o nie walczyć – mówił Adam Olszewski, przedstawiciel Zarządu OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych.

Więcej na ten temat w papierowym i elektronicznym wydaniu "Słowa".

Maciej Maciejuk

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

luj 12.05.2017 23:53
całe społeczeństwo na czele z ciemną częścią rolników wierzy że to dziki przenoszą ASF , totalna bzdura ! sami rolnicy to świnstwo przenoszą ! z Białorusi przemycają prosiaki bo oczywiście tańsze .narzekają na szkody i tylko po kase przychodzą , a pilnować upraw jak my pilnujemy swoich interesów, wielki problem pastucha założyć? ale po co , lepiej iść do myśliwych po kaską

Racjonalista 08.05.2017 16:13
Drodzy rolnicy, z czasem dopiero zrozumiecie jak bardzo zostaliście oszukani. Mam nadzieję że będzie to prędzej niż później. Koło ogar nie poradzi sobie z odstrzałem i odszkodowań nie zobaczycie. Kłamstwem jest że Diana nie płaciła odszkodowań i nie realizowała odstrzałów. Prawda jest taka że myśliwi Diany strzelali najwięcej dzików w całym powiecie bialskim. Natomiast ogar strzelał duuużo mniej. Nie wierzycie? Idźcie do łowczego i sprawdźcie dokumenty sami. Nie wierzcie na słowo politykom! To samo radzę dziennikarzom.

rokitnik 08.05.2017 13:41
Chytry dwa razy traci, wiecznie mało za szkody, nie ważne że na polu gówno rośnie ale za skody jak za super uprawę. Koło się zbuntowało to straciło obwód, a rolnicy powinni udać się do starosty po szkody, w końcu spełnił ich życzenia i zgodnie z obowiązującym prawem do czasu podpisania nowej umowy to starosta wypłaca szkody. Ale to trzeba znać troszeczkę prawo a nie tylko drzeć ryje

Brawo rolnicy 06.05.2017 08:15
Drodzy rolnicy , moje kolo ma problem z odstrzalem ale zupelnie z innej strony. Wszystkie zbiorowki i czesc polowan indywidualnych blokuja zieloni! My nie mozemy wykonac planow, rolnicy na naszych terenach sie denerwuja, a zieloni szczesliwi i uchachani. Moze razem cos zdzialamy w tej sprawie.

Krisss 05.05.2017 22:04
Zaorać ten cały PZŁ - szeregowi myśliwi są OK. ale ich komusze władze nadają się do wysyłki w kosmos.... Czekam, aż widły i brony pójdą w ruch. Do dzieła rolnicy!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama