– W tym wyjątkowym dniu chcemy zaznaczyć, że jesteśmy. To kwestia takiej solidarności ze zdrowym społeczeństwem. Przypomnienie tego, że osoby niepełnosprawne tak samo jak wszyscy kochają i myślą – mówi Beata Kania, prezes Stowarzyszenia "Sprawni inaczej", organizatora marszu, jednocześnie matka niepełnosprawnego dziecka.
Dodaje, że przez lata w społeczeństwie zaszła ogromna zmiana w podejściu i postrzeganiu osób niepełnosprawnych. I dzieje się to nie tylko "od święta", ale przez cały rok. – Trudno powiedzieć, że nasz marsz to jest to walka o prawa osób niepełnosprawnych, bo już nie jest. Ta manifestacja w naszym mieście odbywa się po raz dziewiętnasty. I cieszę się, że stanowi tylko przypomnienie, że mamy święto, dzień naszych dzieci. Po prostu chcemy zwrócić uwagę, że jesteśmy, chcemy rozszerzać tolerancję, żeby pamiętać o niej nie tylko dzisiaj, ale cały rok – podkreśla Kania.
Dlatego 5 maja uczestnicy marszu spotykają się w Parku Radziwiłłowskim, skąd wyruszają ulicami miasta. Od kilku lat trasa wiedzie pod pomnik papieża Jana Pawła II przed kościołem św. Antoniego, gdzie składają kwiaty, a następnie przed Tablicę Straceń na placu Wolności. Marsz zakończyła msza św. w kościele Narodzenia NMP przy ul. Brzeskiej.
Każdego roku w akcję włączają się bialskie uczelnie, szkoły, przedszkola, urzędy, instytucje i osoby prywatne.
Monika Pawluk
Napisz komentarz
Komentarze