Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 08:50
Reklama
Reklama

Nurkowie utknęli w zalanej kopalni. Ratownicy ścigają się z czasem

Trzy osoby nie mogą wydostać się z zalanej wodą kopalni. Służby ratunkowe poszukują ich od niedzieli. Z samego rana wznowiono akcję, ale sytuacja jest szalenie trudna.
Nurkowie utknęli w zalanej kopalni. Ratownicy ścigają się z czasem

Autor: iStock

Działania prowadzone są w Sobótce Dolnym Śląsku, a na pomoc ściągnięto nurków z Gdańska. Ich zadaniem jest pomoc w odszukaniu i uratowaniu trzech osób w starej, zalanej wodą kopalni Maria Concordia. Wezwanie do akcji straż pożarna otrzymała w niedzielę w godzinach popołudniowych. Początkowo była mowa o dwóch osobach, które nie wypłynęły na powierzchnię. Jednak po zweryfikowaniu informacji okazało się, że trzeba ratować trzech nurków.

Sześć osób brało udział w kursie doszkalającym z nurkowania. Znajdowali się na głębokości kilkunastu metrów. Czterech nurków wypłynęło na powierzchnię w wyznaczonym czasie. Dwóch tego nie zrobiło. Jeden z instruktorów ponownie zszedł pod wodę, zabierając ze sobą dodatkową butlę z tlenem. On także już nie wypłynął. W sumie pod wodą jest dwóch instruktorów i kursant. Od razu w niedzielę na miejsce wysłano grupę wodno-nurkową i wysokościową dolnośląskiej straży pożarnej. Policja poprosiła o pomoc także płetwonurka ekstremalnego Marcela Korkusia.

W niedzielę nie udało się odnaleźć zaginionych, a akcję w środku nocy przerwano. Została wznowiona w poniedziałek rano. „Woda jest bardzo mętna, widoczność praktycznie równa zeru.” - tłumaczył w niedzielę Tomasz Szwajnos ze straży pożarnej i wyjaśniał, że trzeba było czekać, aż widoczność w kopalni się poprawi. Przyznał, że nie ma informacji świadczących, czy do nurków dotarły butle z tlenem, które wcześniej dostarczył im ich kolega. „Nie wiemy, czy użyli tego dodatkowego sprzętu.” - dodał strażak.

Akcja wygląda tak, że ratownicy zjeżdżają do kopalni około 40 metrów na platformie, a następnie nurkują na głębokość około 15 metrów. Muszą dostać się do bocznego korytarza, gdzie znajdują się nurkowie. W tym momencie kluczowe jest odnalezienie ludzi, a następnie zapadnie decyzja o sposobie ich ewakuacji.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Dajcie SpokójTreść komentarza: Taaa specjalny zespół od naganiania spragnionych wolności ludzi do głosowania na prezydenta konkretnej partii "bo inaczej nie zorganizujemy czytania ustawy, bo nam się wydaje że obecny prezydent odrzuci" Śmiech na sali.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 18:02Źródło komentarza: Bliżej legalizacji marihuany w Polsce? Zajmą się tym Petru i JachiraAutor komentarza: c ytTreść komentarza: A krowy? Szczepić krowy, są większe od psa i kota. To o wiele więcej obywatela, na statystyczny przypadek zakaźny. Przyznajcie się, nie zrzucaliście kostek, na Stado?Data dodania komentarza: 21.11.2024, 16:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: ccytTreść komentarza: Za 30mln, to da się rzekę kupić ... do jakiegoś morza, niekoniecznie Bałtyku, bo tam, to już wiecieData dodania komentarza: 21.11.2024, 16:54Źródło komentarza: Radni miejscy zdecydują czy przyjmą gminne ściekiAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: niech najpierw szczepią psy i koty będąnce w niewoli w miescie,Dodatkowo właściciele nie sprzątają po swoich niewolnikach,Postawić strażnika miejskiego i niech wali mandaty,od tego jest.Data dodania komentarza: 21.11.2024, 10:57Źródło komentarza: Wścieklizna w natarciu. Wykryto ją u domowego psa i krowyAutor komentarza: chyży rójTreść komentarza: a to dlatego,bo trzeba używać i rozumu a im zabrakloData dodania komentarza: 21.11.2024, 10:48Źródło komentarza: Kierowała po alkoholu. Uderzyła w busa
Reklama
Reklama