To właśnie w tym roku postanowiono, że powstanie miejski kompostownik, gdzie trafiać będą odpady bio, zebrane od mieszkańców. – Dzięki temu pomysłowi od czerwca do końca września br. miasto zaoszczędziło blisko 300 tys. zł. Kompostownik powstał na miejskich działkach, z dala od zabudowań, w okolicy ulicy Budowlanych. Tam są zrzucane odpady zielone, które od mieszkańców Radzynia odbierają pracownicy fizyczni urzędu miasta – informowała niedawno Anna Wasak, rzecznik radzyńskiego ratusza.
Nie wszystkim się spodobało
Jak podawał magistrat, w czerwcu trafiło do miejskiego kompostownika 126 ton odpadów zielonych, w lipcu i sierpniu po 117 ton i we wrześniu 126 ton. Jak wyliczyli urzędnicy oszczędności z tego tytułu wyniosły 296 tys. zł. Podsumowując sezon użytkowania kompostownika miejskiego burmistrz informował, co z biomasą miasto planuje zrobić. - Z zagospodarowaniem uzyskanego w kompostowniku organicznego, wartościowego nawozu nie będzie problemu, ponieważ zgłosili się już okoliczni rolnicy, zainteresowani jego odbiorem – informował podczas ostatniej sesji rady miasta burmistrz Jerzy Rębek.
Urzędnicy mogliby się cieszyć z inicjatywy, która w finansach przyniosła widoczne rezultaty, gdyby nie głos niezadowolenia, który dotarł do ratusza za pośrednictwem biura poselskiego posłanki z Lublina. W ubiegłym tygodniu do urzędu dotarło pismo poseł Joanny Muchy (Polska 2050), z prośbą o wyjaśnienia dotyczące miejskiego kompostownika.
(...)
Cały artykuł przeczytacie w radzyńskim wydaniu Słowa Podlasia z 19 października
Napisz komentarz
Komentarze