Na podstawie umowy zawartej jeszcze z poprzednimi władzami, w należącym do szkoły lokalu Diana realizuje też – oprócz szkolnej stołówki – własną działalność gastronomiczną: obiady z dowozem oraz serwowane na miejscu.
Jednak nowy prezydent Dariusz Stefaniuk stwierdził, że warunki, na jakich firma korzysta z lokalu, są zbyt preferencyjne. W trosce – jak mówi – o konkurencyjność firm postanowił, iż o tym, kto i za ile poprowadzi stołówkę w „dziewiątce”, powinien zdecydować przetarg.
O swoich planach właścicielkę Diany powiadomił w 2015 r. A w kwietniu tego roku wypowiedział jej umowę najmu. – Za całość firma płaciła szkole bardzo niski czynsz, tylko 85 zł miesięcznie. Dodatkowo właścicielka rozliczała się z placówką za wodę i ścieki, płacąc tylko 4,21 zł, a nie 7,33 zł, jak powinno być w przypadku usług gastronomicznych. Działalność była zwolniona z opłat za ogrzewanie. Nauczony niedawnymi procesami i dbając o majątek miasta, stwierdziłem, że musimy ogłosić przetarg, bo umowa nie nadawała się do negocjacji. Przetarg jest transparentnym działaniem, bo może przystąpić do niego każdy, na tych samych warunkach – tłumaczy prezydent.
Przetarg przeprowadzono w czerwcu. Wzięły w nim udział cztery firmy, w tym Diana. Z oferowaną ceną 24,41 zł za 1 mkw. zajęła drugie miejsce, a przetarg wygrał inny bialski przedsiębiorca. Jednak w połowie lipca poinformował, że z uwagi na brak możliwości finansowych odstępuje od umowy.
Wtedy zapadła decyzja o drugim przetargu, który wkrótce zostanie ogłoszony. Tym razem będzie zabezpieczony wadium i wystartować w nim będą mogły tylko te firmy, które prowadzą już działalność gastronomiczną.
Szkopuł w tym, że Diana nie chce opuścić lokalu. Zgodnie z zapisami wypowiedzenia umowy najmu, miała to zrobić 1 sierpnia (wtedy upłynął trzymiesięczny okres wypowiedzenia, jaki miasto dało właścicielce), a więc miesiąc temu.
Firma nadal swoje usługi w budynku szkoły świadczy i nie zamierza ich zaniechać, bo – jak mówi właścicielka Mirosława Ładniak – zastanawiające jest to, że wypowiedzenie otrzymała dopiero po tym, gdy przeprowadziła gruntowny i bardzo kosztowny remont. Dlatego czuje się pokrzywdzona przez miasto. Co więcej, uważa, że prezydent, zamiast wspierać przedsiębiorczość, dąży do pogrążenia jej biznesu.
Obszerny artykuł na ten temat czytaj w papierowym „Słowie” z wtorku 30 sierpnia
A co Ty o tym sądzisz? Wyraź swoją opinię w naszej sondzie zamieszczonej obok. Wyniki podamy w gazecie
Napisz komentarz
Komentarze