Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 30 stycznia 2025 18:46
Reklama
Reklama baner reklamowy word biała podlaska

Wolontariusze dają z siebie wszystko. Jak długo jeszcze wytrzymają?

6 marca około godziny 20 funkcjonariusze Straży Granicznej przepuścili przez granicę milionowego Ukraińca uciekającego przed wojną do Polski. Tylko w poniedziałek 7 marca do godziny 8 rano na przejściach granicznych pojawiły się kolejne 42 tysiące obywateli Ukrainy.
Wolontariusze dają z siebie wszystko. Jak długo jeszcze wytrzymają?

W niedzielę 6 marca padł rekord, gdyż służby odprawiły tego dnia ponad 142 tysiące podróżnych zza wschodniej granicy. Wielu z nich w Zosinie. Byli tam też Artur Wosinek i Piotr Pyrkosz, którzy na co dzień pracują w Słowie Podlasia. 

 

 

Morze cierpienia

- Tego co dzieje się na granicy nie da się opisać. To wielki ogrom ludzkiego cierpienia. Czarna rozpacz ofiar wojny, łzy i bezsilność. Strach w oczach dorosłych kontrastujący z nieświadomością biegających wśród nich dzieci - mówi Piotr Pyrkosz, redaktor naczelny Słowa Podlasia.

W Hrubieszowie, punkt recepcyjny w hali sportowej HOSiR, wypełniony jest po brzegi. Uchodźcy trafiają tu prosto z przejścia granicznego w Zosinie. Mogą coś zjeść, umyć się i odpocząć. Ale co mają robić dalej? - W oczekiwaniu na uchodźców staliśmy w jednym rzędzie z Niemcem, który zbierał chętnych do wyjazdu do Berlina, Francuzem, który organizował transport do Paryża i Polakiem z Białegostoku, który przygotował kwaterunek dla 8 osób, najlepiej z małymi dziećmi. Wolontariusze wchodzili do hali i ogłaszali nasze oferty pomocy ale musiało upłynąć trochę czasu zanim ktoś się zdecydował. Ci ludzie po prostu nie wiedzą co mają zrobić. Jeśli nie mają rodziny tutaj albo na Zachodzie to nawet nie wiedzą w którym kierunku pojechać. A podejmują przecież decyzję, która zaważy na ich przyszłości - opowiada. 

Poród na granicy

Wójt gminy Hrubieszów Tomasz Zając opowiada o niecodziennych sytuacjach do jakich dochodzi na granicy. - Jedna z kobiet zanim dotarła do przejścia, urodziła dziecko. Gdy dotarła z mężem do granicy, ten przekazał nowonarodzonego syna polskiemu pogranicznikowi, ucałował go i wrócił walczyć o niepodległość swojej ojczyzny. To był bardzo symboliczny moment. - mówi Tomasz Zając. - Z kolei nocą 28 lutego, gdy pełniłem dyżur na przejściu, trafiło w moje ręce 6-miesięczne dziecko, zawinięte w becik. Okazało się, że ludzie w kolejce na granicy przekazywali je sobie z rąk do rąk, od mamy która stała dwa kilometry dalej do babci , która była bliżej przejścia. Wszystko po to by je uratować. To najlepiej pokazuje, jaki dramat przeżywają Ci ludzie - podkreśla Tomasz Zając.  

3000 kilometrów

Artur Wosinek na granicy jest średnio co dwa, trzy dni. On i jego znajomi od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę niosą pomoc uchodźcom zabierając ich z granicy. W sumie udało się im przetransportować w bezpieczne, przyjazne miejsca już około 120 osób. A to dopiero pierwszy tydzień niesienia pomocy. Rozwożą ich po całej Polsce: do Warszawy, Zielonej Góry, czy Słupska. 

(...)

Cały artykuł przeczytacie w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa Podlasia z 8 marca


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

czyt 09.03.2022 13:08
Wspaniała inicjatywa. Pamiętać należy, że prezydent co zatańczył z tym Putinem. Co to będzie? Mln1 Ukraińców wygnanych z domów-na szczęście okazało się to lekiem, na równie uciążliwe, co bezdomność-kowid. Wojna za Hrubieszowem. Czy nasi Politycy, także wybierają się do Tańca z Gwaizdami z generalami Putina tego?

Obywatel 08.03.2022 16:24
Będą tacy jak pan Artur niedługo płakać jak ci niby Ukraińcy będą rządzić na naszych ulicach i oczekiwać że Polak im da, a jak Polak nie da to będzie marny jego los. Jeszcze z pół roku i będziemy sługami dla nich we własnym kraju, odbije nam się to czkawką niestety

antyukr 08.03.2022 20:28
https://businessinsider.com.pl/biznes/ukraina-blokuje-transport-kolejowy-do-polski-polskie-koleje-zaniepokojone-i/9v23zs6

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Maczo PicuTreść komentarza: A co w tym dziwnego? Może po prostu chciał więcej zarobić, co ma do tego Dzikiewicz? Większość z ratowników i tak jest na samozatrudnieniu.Data dodania komentarza: 30.01.2025, 09:53Źródło komentarza: Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemyAutor komentarza: Homo sapiensTreść komentarza: Żeliwny Edek niech przeczyta artykuł i będzie wszystko, no prawie wszystko wiedział.Data dodania komentarza: 30.01.2025, 08:30Źródło komentarza: Nowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemyAutor komentarza: kibicTreść komentarza: No i gdzie zniknął ten pajac, co chciał mi plaskacze dawać? :DData dodania komentarza: 29.01.2025, 22:25Źródło komentarza: Nowy zawodnik, porażka w BiałymstokuAutor komentarza: .....Treść komentarza: Ha ha ha . Kontrakt to niech sobie w du........ wsadzą . Ludzie dostają się do normalnej służby a nie na kontrakt . Co roku przyjmują funkcjonariuszy na stałe a tu z kontraktami wyskakują he he he . Nie znajdą kandydatów gdyż kto chce pracować w straży granicznej ten będzie starał dostać się na stałe a nie na kontrakty jak jakieś pajace .Data dodania komentarza: 29.01.2025, 19:38Źródło komentarza: Straż Graniczna szuka pracowników. Można sporo zarobićAutor komentarza: cz→ TTreść komentarza: Nowy wójt się . .. buja? Były wjazdy na posesję i .. .mają być chyba? Czy to inwestycja likwidacyjno/nowatorska? Ścieżka rowerowa ślepa. Kluczy na rondach tranzytowych. Zdaje się, że Ciciborzanom, zlikwidowano ciąg pieszo rowerowy, drogą gruntową, nie dbając o zapewnienie takiego ciągu wzdłuż drogi jjanowskiej. Kiedy się ogłasza sukcesy i wydaje (nie swoje) miliardy, to może to z głową robić. Co do wody, śniegu, to się okaże. Już przy najbliższej burzy, zatopi w białej Sobieskiego i pojazdy czyste, pomkną do Cicibora. PozdrawiamData dodania komentarza: 29.01.2025, 17:24Źródło komentarza: Interwencja. Nowy chodnik w Ciciborze. Mieszkańcy boją się, że zaleje ich deszczówka
Reklama
Reklama