- Boisko to było masakra, buty grzęzły w błocie – mówi Maciej Wojczuk, kapitan Podlasia. - Pierwszy raz grałem na takim boisku. Trzy czwarte czasu piłka była w górze, taki Erwin Bahonko, chłopak, który ma umiejętności, nie mógł wiele zrobić w tych warunkach i była zmiana. Biorąc pod uwagę warunki, to chyba jedna i druga strona była zadowolona. Uważam jednak, że to my byliśmy lepszą drużyną.
W meczu z Koroną „Wojo” wpisał się na listę strzelców. Bramki zdobywali: dla zespołu z Rzeszowa Mateusz Jędryas w 4 minucie i w 30 minucie z karnego, a dla Podlasia Marcin Pigiel w 25 minucie z karnego i Maciej Wojczuk w 55 minucie. - Przy karnym dla Korony Krzysiek Salak może położył ręce na napastniku rywala, ale zero siły było przy tym użyte, wiadomo jednak, że napastnik na takie sytuacje czeka i wykorzystuje – komentuje Maciej Wojczuk. - Nowi zawodnicy w naszym zespole wypadli pozytywnie, ciekawe jeszcze, jak będzie z naszym nowym graczem z Azerbejdżanu (Nazimem Bagirovem), który na następny mecz może być już zgłoszony. Na treningach widać, że zasuwa. W sumie mamy szeroką kadrę, są wartościowi zmiennicy, myślę, że mamy jeden z lepszych składów w ostatnich latach. Sami też czujemy, że w ostatnim czasie zrobiliśmy krok do przodu. Drużyna jest taktycznie poukładana, natomiast naszą bolączką są te bramki tracone na początku meczu. Potrafimy jednak odrobić straty, nie jest tak, że jak tracimy gola, to zwieszamy głowy, tylko wiemy, że przy dobrej grze na pewno coś wpadnie. Tak jak mówił trener, gdybyśmy z każdego wyjazdowego meczu przywieźli punkt, a u siebie zdobywali po trzy punkty, to będzie naprawdę dobrze.
W kolejnym spotkaniu Podlasie zmierzy się w Białej Podlaskiej z Avią Świdnik, 19 marca o godzinie 14. - Ciekawa runda przed nami, ale i ciężka. Teraz gramy z Avią, albo na stadionie PSW albo na sztucznej murawie, a w grę wchodzi jeszcze boisko przy Szkole Trenerów. Przyzwyczailiśmy się już do grania na PSW, mieliśmy tu w obecnym sezonie prawie same zwycięstwa i remisy, tylko z tą Koroną Rzeszów w pierwszej rundzie przegraliśmy. Jeśli zagralibyśmy na sztucznej murawie, to nie będzie to dla nas taki „handicap”, bo Avia trenuje właśnie na boisku ze sztuczną murawą. W spotkaniu z Koroną ucierpiał w naszej drużynie Mateusz Jarzynka, ale mamy nadzieję, że będzie mógł zagrać w najbliższym spotkaniu. Z tego co wiem, to za kartki wypadł za to w zespole ze Świdnika Wojciech Białek, a to zawsze groźny zawodnik – podsumowuje kapitan Podlasia.
Aktualizacja: Podlasie ogłosiło na swojej facebookowej stronie, że mecz z Avią rozegrany zostanie na boisku ze sztuczną nawierzchnią (Ul. Piłsudskiego 38).
Napisz komentarz
Komentarze