"Kocołek" wraz z Maciejem Wojczukiem wpisali się na listę strzelców w naszej drużynie w meczu z Avią. - Dobrze, że spotkanie ułożyło się po naszej myśli i mogliśmy cieszyć się z trzech punktów – mówi Kamil Kocoł. - Wiedzieliśmy, że w składzie rywali zabraknie pauzującego za kartki Wojciecha Białka, a w pierwszej połowie boisko musiał opuścić kontuzjowany Mateusz Kompanicki. Moja bramka? Przeczuwałem, że tak może potoczyć się ta akcja, w ciemno wbiegłem za Mariusza Chmielewskiego i piłka trafiła do mnie w polu karnym. Mamy dobry początek rundy wiosennej, ale przed nami kolejne trudne spotkania: teraz mamy Stalową Wolę (wyjazdowy mecz ze Stalą zaplanowany został 26 marca o godzinie 17), potem u siebie nieobliczalną Wisłę Sandomierz i następnie Wisłokę Dębica, z którą zawsze gra się ciężko. Nie będzie łatwych meczów w tej rundzie, każdy jest trudny. My jednak chcemy robić swoje i na nikogo się nie oglądamy. Z naszą grą zawsze może być oczywiście lepiej, są nadal pewne rzeczy do poprawy. Na razie ligowe spotkania rozgrywamy na sztucznej murawie, gdzie trenujemy i na niej mamy zagrać też w spotkaniu z Sandomierzem - podsumowuje piłkarz Podlasia.
Kamil Kocoł: Nie będzie łatwych meczów w tej rundzie
Trzecioligowi piłkarze Podlasia Biała Podlaska mogli cieszyć się ostatnio ze zdobytych trzech punktów w meczu u siebie na boisku ze sztuczną murawą z rywalami z Avii Świdnik, po zwycięstwie 2:1. Jednym z bohaterów spotkania był Kamil Kocoł.
- 23.03.2022 13:24
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze