KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 2:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Mateusz Szela 2, 2:0 Michał Nawrot 6 z karnego, 2:1 Szymon Kamiński 41.
Orlęta: Nowacki – Czaljadka (60 Kobiałka), Chyła, Koncewicz-Żyłka, Szymala, K. Rycaj, Kamiński, Skrzyński (46 Zdybowicz), Ćwik (73 Kuźma), Ozimek (77 Koszel), Kaczyński.
Koszmarny był początek spotkania dla Orląt: gospodarze w ciągu sześciu minut strzelili dwie bramki. Już w 2 minucie z pola karnego trafił Mateusz Szela, potem sędzia uznał, że w polu karnym faulował Paweł Czaljadka, a "jedenastkę" na bramkę zamienił Michał Nawrot. Mogło być jeszcze gorzej, bo w następnych minutach miejscowi nie wykorzystali jeszcze dwóch znakomitych okazji. Goście odpowiedzieli w 41 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ernesta Skrzyńskiego piłkę w polu karnym posłał do siatki głową Szymon Kamiński. Wcześniej golkipera KSZO mogli pokonać Karol Rycaj, Kamiński i Paweł Koncewicz-Żyłka, z rzutu wolnego strzelał Patryk Szymala, szansę miał Sebastian Kaczyński.
W drugiej połowie zabrakło już bramek. Goście domagali się rzutu karnego, gdy na murawę padł Mateusz Ozimek, ale sędzia nie zareagował. Potem bardzo dobrą okazję miał Piotr Kuźma, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym. Z pierwszej piłki nad bramką uderzył Szymala, próbował szczęścia Kamiński. Zdenerwowany na sędziego trener Mikołaj Raczyński otrzymał z kolei żółtą kartkę. W 87 minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył natomiast gracz gospodarzy, Brazylijczyk Matheus Camargo, ale nie udało się już tego wykorzystać piłkarzom Orląt, których kibice także pojawili się na stadionie w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Napisz komentarz
Komentarze