Kamil Bartoszuk, drugi trener Podlasia, o meczu w Stalowej Woli: - Chyba mało kto wierzył w to, że jesteśmy w stanie zdobyć trzy punkty, my na pewno wierzyliśmy. Dobrze zaczęliśmy tę rundę, zdobyliśmy cztery punkty w dwóch meczach. Znamy też swoją wartość, dobrze przygotowaliśmy się pod przeciwnika, nasz analityk (Grzegorz Nowak) wykonał rewelacyjną pracę. To był wyrównany mecz, fajnie, że padła kolejna spektakularna bramka Maćka Wojczuka, bo w poprzedniej kolejce z Avią Świdnik też strzelił bramkę „stadiony świata”. Mega to cieszy, że zdobywamy trzy punkty na bardzo trudnym terenie, pracujemy dalej, czekają nas dwa mecze u siebie, z Wisłą Sandomierz i Wisłoką Dębica. Zrobimy wszystko, żeby ta dobra passa trwała jak najdłużej i żebyśmy pięli się w tabeli cały czas do góry i jak najszybciej zapewnili sobie spokojne utrzymanie, bo to jest naszym głównym celem na ten sezon.
Mikołaj Raczyński, trener Orląt, o meczu w Ostrowcu Świętokrzyskim: - Myślę, że to było dość interesujące widowisko. My piętnaście minut "nie wyszliśmy z szatni", straciliśmy pierwszą bramkę, za chwilę był rzut karny, zasłużony dla KSZO. Nie możemy popełniać takich błędów, aczkolwiek trzeba powiedzieć, że pierwsza bramka padła po aucie, który był dla nas i była nakładka, której sędzia nie widział. Uważam, że sędzia bardzo się pogubił. Po piętnastu minutach nasza gra zaczęła wyglądać lepiej, zaczęliśmy dochodzić do głosu, dobrze się przegrupowaliśmy, strzeliliśmy bramkę. Druga połowa to był typowy mecz walki. W polu karnym była identyczna sytuacja jak wcześniej w przypadku KSZO, nasz zawodnik, Mateusz Ozimek, był ciągnięty przez rywala obiema rękoma i należał nam się ewidentny rzut karny, tak jak wcześniej dla KSZO. Ale sędzia podyktował karnego gospodarzom, a nam nie. Możemy jednak mieć pretensje tylko do siebie, że tak w ten mecz weszliśmy. Pomiędzy 15. a 90. minutą zaczęliśmy grać nieźle, gratulacje dla chłopaków. Ale niestety w tej lidze jeśli "przesypiasz" 5-10 minut, to potem ciężko odrabiać straty. Zwłaszcza, że wiemy, że jest ścisk w tabeli, KSZO też na pewno chciało wygrać, żeby uciec od strefy spadkowej. My musimy obejść się smakiem, wyciągnąć wnioski i zapunktować w kolejnym meczu.
Napisz komentarz
Komentarze