Niepokój pracowników biblioteki wywołał mail który przyszedł na adres placówki. W jego treści autor groził wysadzeniem ładunku wybuchowego. – Jest bomba, zamorduję was, ZA POMOC UKRAIŃCOM. Polska ma być dla Polaków, a nie potomków Bandery. Nasz informatyk zamontował śmiertelnie skuteczną BOMBĘ. Owa bomba jest w waszym budynku. Bomba zostanie zdetonowana o 12 w południe. Wystarczy jedna iskra do spłonki do materiału wybuchowego inicjującego i będzie po was. ANFO was wy(…)rwi na orbitę… Spłoniecie w ogniu piekielnym… Ratujcie polskie dzieci, bo tylko ukraińskie mają zdechnąć!!! – czytamy w mailu.
Wprawdzie placówka wyposażona jest w system alarmowy i monitoring, a tuż po jej zamknięciu dostęp do drzwi chroniony jest kodem zabezpieczającym, to jednak wiadomość w której nieznana osoba groziła detonacją ładunków wybuchowych wzbudziła uzasadnioną obawę u pracowników. Treść maila sugerowała, że zaplanowana detonacja miałaby być odpowiedzią na pomoc jakiej udzielili bibliotekarze uchodźcom z Ukrainy.
Czytaj też: Alarmy bombowe w pięciu gminach
– Nasza placówka aktywnie włączyła się w pomoc uchodźcom oraz mieszkańcom Ukrainy. W bibliotece znajduje się punkt zbiórki darów. Gromadzimy i udostępniamy chętnym literaturę ukraińskojęzyczną, oraz podręczniki do nauki języka polskiego. Dodatkowo wspieramy też uchodźców przebywających na terenie miasta, udostępniając im komputery i internet dzięki czemu mogą pracować zdalnie, a także uczestniczyć w zdalnych wykładach akademickich, czy lekcjach szkolnych – informuje kierowniczka Biblioteki Pedagogicznej, Anna Czerko.
Treść gróźb z maila wydała się prawdopodobna w kontekście udzielanej Ukraińcom pomocy. Kierownictwo placówki podjęło więc decyzję o przekazaniu informacji o otrzymanej wiadomości policji – Ok. godz. 10:50 wpłynęło zgłoszenie, dotyczące wiadomości mailowej przesłanej do biblioteki, z treści której wynikało, że na terenie placówki mogło dojść do podłożenia ładunku wybuchowego – informuje oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Łosicach, aspirant Nina Zaniewicz.
Niezwłocznie na miejsce skierowano funkcjonariuszy ze specjalnym przeszkoleniem pirotechnicznym w celu zweryfikowania realności zagrożenia. – Wszystkie tego typu zgłoszenia są szczegółowo sprawdzane przez policję, decyzje w zakresie ewakuacji każdorazowo są podejmowane przez administratorów obiektów – wyjaśnia asp. Nina Zaniewcz.
Funkcjonariusze po sprawdzeniu obiektu, oraz zabezpieczeń ochrony budynku i monitoringu nie znaleźli śladów niebezpiecznych ładunków w placówce. Ustaliliśmy też, że dotychczas na terenie powiatu łosickiego nie odnotowano ani jednego zgłoszenia o „incydencie bombowym”, który okazałby się prawdziwy. Ustaleniem sprawcy makabrycznego żartu zajmie się teraz policja.
Czytaj też: Gigantyczna podwyżka dla starosty! To była burzliwa sesja rady
Napisz komentarz
Komentarze