Radni powiatowi zdecydowali, że samorząd powinien nadawać tytuł „Honorowego Obywatela Powiatu Radzyńskiego”. Projekt uchwały trafił pod obrady rady powiatu po tym, jak zajmowała się nim komisja spraw społecznych.
Przez aklamację, czy zwykłą większością?
Jak informował przewodniczący komisji spraw społecznych, Zbigniew Smółko, co do zasadności ustanowienia takiego tytułu nie było żadnych wątpliwości. Komisja dyskutowała natomiast nad regulaminem nadawania tytułu.
– Wniesiona była propozycja, by tytuł nadawany był przez aklamację, lub przy dwóch trzecich głosów ogólnej liczby głosujących. Chodzi o to, by osoby, którym tytuł będziemy nadawać, miały jak najszersze poparcie – wyłuszczał przewodniczący komisji.
Temu też miały służyć kolejne poprawki, które członkowie komisji zaproponowali. Chodziło m.in. o to, by tytuł był nadawany na wniosek nie 20 – jak było w pierwotnej propozycji, a 200 pełnoletnich mieszkańców powiatu, lub 50 proc. składu rady, a nie 5 radnych. – Myśleliśmy również o odebraniu prawa inicjatywy w tym temacie komisjom rady powiatu, gdyż nie spełniają postulowanego zapisu o 50-procentowym poparciu radnych dla składanego wniosku o przyznanie tytułu. Tu jednak trzeba się było z tego wycofać, gdyż prawo uchwałodawcze jest jedna z prerogatyw komisji rady, więc pewnie trzeba by zmieniać statut – wyjaśniał przewodniczący Smółko.
CZYTAJ TAKŻE: Urzędnicy kupowali w sklepie radnego. Zakupy odbierała nawet wójt
Zresztą szybko okazało się, że i propozycja komisji dotycząca nadawania tytułu przez aklamację wzbudza prawne kontrowersje. W opinii prawnej do uchwały zapisano bowiem, że uchwały rady podejmowane są zwykłą większością głosów, i w tym przypadku też wyjątku nie ma. – Mieliśmy intencje, by tego typu uchwały były przyjmowane przez aklamację, tak by kandydat był osobą niebudzącą żadnych kontrowersji – mówi radny Tadeusz Sławecki. – Ja szanuję opinię prawną , ale słyszałem, że akurat takie uchwały nie podlegają nadzorowi wojewody. Myślę, że trzeba by odłożyć w czasie głosowanie i zasięgnąć innych opinii.
Radny wycofał ostatecznie swój wniosek, po tym jak sam skonsultował sprawę z prawnikami. – Opinie są niejednoznaczne – przyznał. – Zawsze w przyszłości można ten zapis zmienić, jeśli okaże się to możliwe.
Radni podjęli więc uchwałę o nadawaniu tytułu ”Honorowego Obywatela Powiatu Radzyńskiego”.
Niehonorowa dyskusja
Dyskusja na temat tego, jak najbardziej jednomyślnie wybierać zasłużonych do miana honorowego obywatela okraszona została wymianą zdań na temat standardów, jakie prezentują sami radni, którzy o przyznaniu tytułu mają decydować. – Przed sesją spotkałem wolontariuszkę, która od kilku dni próbuje się dodzwonić do przewodniczącego jako dyrektora domu kultury, więc piastującego publiczną, służebną wobec mieszkańców funkcję. Chciała uzyskać informację czy ROK może pomóc przy organizacji pewnego eventu. W pierwszej rozmowie umówili się na kolejną, ale od tamtego czasu Robert Mazurek nie odbiera już od tej osoby telefonu. Z tego co wiem od innych, taki ma styl. Pomyślałem, że z jednej strony wnioskuje on o ustanowienie honorowego tytułu, prosi o jednomyślność i zgodę w radzie, a z drugiej wyznaje niskie standardy etyczne i działanie zupełnie niehonorowe. Wnioskowałem więc o to, aby oddzwonił do tej osoby i powiedział, czy może pomóc, czy też nie. Prosiłem aby nasze działania – jak ustanowienie "honorowego obywatelstwa" – licowały z wysokimi standardami w życiu publicznym – relacjonuje swoją wypowiedź podczas sesji rady miasta radny Jakub Jakubowski.
Ta wypowiedź wzbudziła oburzenie, najpierw przewodniczącego rady i adresata zarzutów radnego, Roberta Mazurka.
– Oferuje pan tylko kłótnie niezwiązane z tematem. Próbuje pan uskuteczniać jakieś pieniactwo, a nie wniósł pan żadnego konstruktywnego wniosku czy propozycji do tematu – odpowiadał radnemu przewodniczący Mazurek.
Wtórował mu zresztą starosta Szczepan Niebrzegowski: – Pan przewodniczący przez cały poprzedni dzień uczestniczył w bardzo ważnym, priorytetowym wręcz spotkaniu z osobami, które przyjechały do Radzynia Podlaskiego rozmawiać o przyszłości pałacu Potockich – tłumaczył przewodniczącego Mazurka, a do radnego Jakubowskiego mówił tak:
– To co pan zrobił, nie jest w klimacie, w jakim tu pracujemy. Pańskie zachowanie jest kompletnie niespójne z naszą filozofia funkcjonowania powiatu od ponad 20 lat, a pan tu jest od chwili w tym samorządzie – mówił Szczepan Niebrzegowski.
Radny próbował jeszcze kilkukrotnie zabrać głos, ale przewodniczący Robert Mazurek nie pozwolił już Jakubowi Jakubowskiemu na dłuższą wypowiedź.
– Wstawiłem się za człowiekiem, który czuje się lekceważony. Zestawiłem propozycję ustanowienia "honorowego tytułu" z postępowaniem bez honoru i poprosiłem wszystkich radnych o zachowywanie wysokich standardów w związku z pełnionymi funkcjami. Odebrano mi głos... Ale ja nie potrafię udawać, że inicjator jest mężem stanu i klaskać. Na znak niezgody wobec tej hipokryzji wstrzymałem się od głosu – skomentował w mediach społecznościowych całą sytuację radny Jakubowski.
WARTO PRZECZYTAĆ: Radni zdecydowali. Daniel Dragan pozostaje w prezydium rady
Napisz komentarz
Komentarze