Na to, że od stycznia politycy i najważniejsi w Polsce urzędnicy mają zarabiać więcej, wskazują dwa dokumenty dotyczące przyszłorocznych wydatków państwa. To projekt planu finansowego kancelarii Sejmu oraz dokument Ministerstwa Finansów określających tzw. kwotę bazową, od której uzależnione są pensje np. szefa Najwyższej Izby Kontroli czy prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Ale po kolei. Jak podaje „Fakt”, w przyszłym roku Sejm zaplanował zwiększenie kwoty na posłów o 7,8 proc.
Ostatnio parlamentarzyści otrzymali podwyżki w sierpniu 2021 r. Ich uposażenia wzrosły o 3 tys. zł, a dieta parlamentarna o kolejne 1,5 tys. zł. Oznacza to, że poseł zarabia 12 826 zł brutto i 4008 zł diety.
– Andrzej Duda (50 l.), którego pensja wynosi 25 tys. zł (bez dodatku stażowego), otrzymałby od stycznia 2023 r. ok. 2000 zł podwyżki brutto, premier Mateusz Morawiecki (53 l.) i marszałkowie Sejmu Elżbieta Witek (65 l.) oraz Senatu Tomasz Grodzki (65 l) – o 1600 zł miesięcznie więcej, ministrowie – o 1400 zł i wiceministrowie – o 1250 zł, posłowie i senatorowie – o 1000 zł – wylicza dziennik
Z kolei - zgodnie z założeniami Ministerstwa Finansów - kwota bazowa, wynosząca obecnie 1789,42 zł, ma wzrosnąć do 1928,99 zł. To oznacza, że prezes NBP też otrzyma podwyżkę. Dziś jego wynagrodzenie zasadnicze to 20,5 tys. zł brutto. 7,8 proc. podwyżki zwiastuje, że Adam Glapiński będzie zarabiał od stycznia 1,5 tys. zł brutto miesięcznie więcej.
Trzeba tu zaznaczyć, że ostateczne decyzje nie zapadały, a należą one do ministra finansów.
Co na to nasi posłowie?
Zapytaliśmy o komentarz w tej sprawie polityków z naszego regionu.
- Ja dowiaduje się o tym pomyśle od Słowa Podlasia, ale uważam, że jest to dalszy ciąg rozdawnictwa. Moim zdaniem walka z inflacją i walka z drożyzną nie polega na podwyższaniu pensji grupom uprzywilejowanym. Gdyby ta podwyżka trafiła do wszystkich grup, przynajmniej do sfery budżetowej, chociaż w wysokości tych 20 procent, tak jak postuluje to Koalicja Obywatelska, to ja bym taką podwyżkę zrozumiał. Podwyżka dla posłów nie jest przeze mnie mile widziana. Cieszyłbym się, gdyby inflacja była mniejsza, gdyby złotówka była silniejsza i gdyby środki z Unii Europejskiej zaczęły do nas płynąć tak, jak powinny płynąć. To wszystko na pewno spowodowałoby ulgę w codziennym życiu obywateli – mówi poseł Riad Haidar.
Zastępca burmistrza Międzyrzeca Podlaskiego Paweł Łysańczuk, uważa z kolei, że podwyżka dla polityków w trudnych czasach, w których wszyscy zaciskamy pasa, to nie czas na podejmowanie takich decyzji. Jego zdaniem, kiedy budżety finansowe samorządów i państwa są dosyć napięte, bardzo ostrożnie trzeba podchodzić do takich decyzji. - Po pierwsze mogą być źle odebrane przez społeczeństwo, a pod drugie trzeba zastanowić się, czy nas na to stać - podkreśla Paweł Łysańczuk.
Poseł Dariusz Stefaniuk przyznaje, że o kolejnych podwyżkach między innymi dla posłów, dowiaduje się także od naszej redakcji. - Zupełnie zaskoczyliście mnie tą informacją. Nic nie słyszałem o tym pomyśle, dlatego trudno jest mi się do niego odnieść – mówi Dariusz Stefaniuk.
Czytaj także: Rośnie liczba zakażeń koronawirusem. Jesienią wrócą obostrzenia?
Czytaj też: Zrewitalizują park za bazyliką leśniańską i szkołą rolniczą
Napisz komentarz
Komentarze