- Końcowy rezultat meczu w Radzyniu Podlaskim nas boli i to bardzo. Nie ma co ukrywać, Podlasie kontra Orlęta to nie są zwykłe spotkania – komentuje Artur Renkowski. - Liczyliśmy na dobry wynik, zawodzimy siebie, ale i osoby, które nas wspierają. Jesteśmy źli na siebie, nie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. Mimo, że graliśmy w dziesiątkę (od 34 minuty po czerwonej kartce dla Tomasza Andrzejuka – przyp. AK), to strzeliliśmy bramkę i prowadziliśmy 1:0. Nie możemy, mimo braku jednego zawodnika na boisku, przegrywać w takiej sytuacji meczu. Gdy graliśmy z KSZO w Ostrowcu Świętokrzyskim, to rywale w "niedowadze" potrafili jednak odrobić straty i z nami wygrać. Mamy swoje problemy, nie chcemy teraz działać na gorąco, ale w przyszłości na pewno trzeba wyciągnąć konsekwencje. Liczyliśmy na więcej na tym etapie rozgrywek, jeśli chodzi o zdobycz punktową, i na lepsze spotkanie derbowe. Graliśmy w osłabieniu, ale Radzyń i tak przez prawie 40 minut od czerwonej kartki nie zdołał strzelić gola. Nie jest łatwo na ciężkiej murawie budować akcje, choć Radzyń naprawdę dobrze grał, a mimo to miał problemy ze zdobyciem bramki. Zdobył ją w końcu po rzucie wolnym, po uderzeniu między zawodnikami stojącymi w murze, trochę było przy tym szczęścia, ale trzeba przyznać, że rywale wygrali zasłużenie. Przy czerwonej kartce dla Tomka Andrzejuka była walka w powietrzu, nasz zawodnik był trochę spóźniony, kartka była zasłużona. My zresztą nie chcemy usprawiedliwiać się decyzjami sędziów, w żadnym meczu tego nie chcemy. Szybko dostaliśmy w derbach dwie żółte kartki, ale to wynikało bardziej z działań zawodników niż z prowadzenia zawodów przez sędziego. Czy to był szczególny mecz dla mnie, jako byłego piłkarza Podlasia i Orląt? Miło było wrócić na chwilę do Radzynia, spędziłem tu fajny czas, ten mecz był dla mnie na pewno trochę bardziej szczególny niż inne. Szkoda, że nie wywalczyliśmy punktów, na tym etapie trzecioligowych rozgrywek liczyłem na 5-6 punktów więcej niż mamy obecnie (15 pkt.). Za dużo popełniamy błędów indywidualnych, brak jest czasem odpowiedzialności w niektórych sytuacjach i to się mści. Nasza sytuacja w tabeli nie jest zła, ale liczyliśmy na więcej. Chcemy, by końcówka rundy była w naszym wykonaniu jak najlepsza i żeby zakończyć tę rundę w dobrych humorach. Teraz zagramy u siebie ze Stalą Stalowa Wola, to drużyna, która ma ambicje większe niż trzecioligowe. W poprzednim sezonie mieli swoje problemy, teraz wyglądają lepiej i chcą włączyć się do walki o awans. Czeka nas ciężki mecz, ale ta liga w każdej kolejce pokazuje, że w meczach nie ma zdecydowanych faworytów i nie ma co z góry przesądzać o wynikach. Powalczymy ze Stalą i mam nadzieję, że w końcu zakończymy zwycięsko spotkanie na naszym stadionie. Chcemy tę złość w drużynie po derbach przekuć w pracę, ale i dobry wynik w sobotę.
Reklama
Trener Artur Renkowski: Boli nas rezultat meczu z Orlętami
Piłkarze Podlasia Biała Podlaska przegrali w trzecioligowych, regionalnych derbach w Radzyniu Podlaskim z Orlętami Spomlek 1:2 i na punkty muszą liczyć w kolejnym spotkaniu, u siebie ze Stalą Stalowa Wola. Jak ocenił derbowe starcie trener bialskiej drużyny, Artur Renkowski?
- 16.10.2022 17:16
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze