Jeszcze niedawno bezrobotna radna Małgorzata Zubkowicz-Demczuk (PO), od kilku tygodni pracuje w miejskiej spółce. Prezes Bialskich Wodociągów i Kanalizacji Wod-Kan podkreśla, że jest to zwykłe, szeregowe stanowisko i że nie ma mowy o załatwieniu pracy przez kogoś z partii. A sama radna tłumaczy, że po prostu złożyła podanie i została przyjęta.
Radna Małgorzata Zubkowicz-Demczuk (PO) od kilku tygodni pracuje w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów. Na różnych forach internetowych internauci zarzucają kolesiostwo i załatwienie pracy dzięki pełnionej funkcji w radzie miasta.
Od rzecznika prezydenta dowiadujemy się, że Urząd Miasta nie przeprowadza naborów do miejskich spółek. – Prezydent nie ma wpływu na działalność bieżącą spółki, a tym bardziej nie obsadza każdego wolnego stanowiska w miejskich instytucjach. Przypomnijmy, że w samorządzie, jednostkach podległych oraz spółkach pracuje kilka tysięcy osób. Jeżeli taka osoba została zatrudniona, to dokonał tego prezes zarządu – sugeruje Michał Trantau.
Zwykłe, szeregowe stanowisko
Zapytany o stanowisko objęte przez radną, odpowiada, że chodziło tu o zapełnienie luki po kierownikach Zakładu Zagospodarowania Odpadów, którzy przeszli na emeryturę.
Wiceprezydent Michał Litwiniuk, który reprezentuje tę samą partię, co radna Zubkowicz-Demczuk, zapewnia, że nie było tu mowy o załatwieniu pracy. – Według mojej wiedzy koleżanka radna zajmuje podstawowe, szeregowe stanowisko, odpowiadające jej kwalifikacjom. Nikt nigdy nie rozmawiał ze mną na ten temat. Generalnie w naszym środowisku nie było rozmów na ten temat – przekonuje.
Radna: Nie tylko ja zostałam przyjęta
Sama radna w rozmowie ze "Słowem" podkreśla, że cała ta sprawa już ją męczy. – Byłam bezrobotna, składałam podania gdzie się dało, złożyłam też do spółki Wod-Kan, i zadzwonili do mnie. Z resztą nie tylko ja zostałam przyjęta – tłumaczy Małgorzata Zubkowicz-Demczuk. Dodaje, że ma wyższe wykształcenie pedagogiczne, pracowała przy fakturach, a poza tym udziela się charytatywnie i stara się jak najlepiej pracować na rzecz lokalnej społeczności.
Wśród innych radnych głosy w tej sprawie są podzielone. – Na początku kadencji prezydent Stefaniuk zapowiadał, że nie będzie zatrudniał w miejskich spółkach radnych. Tyle zostało z tych obietnic – słyszymy od jednego z radnych PO.
Godlewski przyznaje jednak, że w poprzedniej kadencji, gdy był wiceprezydentem miasta, nie dochodziło do takich sytuacji, że w magistracie lub miejskiej spółce zatrudniani byli radni.
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu Słowa nr 39
Justyna Dragan
Napisz komentarz
Komentarze