Niedawno zmarł mój mąż. Przysługująca mu emerytura w porównaniu z moją była dość wysoka. Jednakże od kilkunastu lat mieliśmy zniesioną wspólność majątkową małżeńską, u notariusza, a to w związku z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą. Czy mogę przejąć jego emeryturę?
Ewelina S.
(dane do wiadomości redakcji)
Na wstępie należy zaznaczyć, że formalnie w rachubę nie wchodzi "przejęcie" emerytury zmarłego małżonka, lecz uzyskanie prawa do tzw. renty rodzinnej. Jej uzyskanie wymaga jednak w przypadku wdowy, co do zasady, ukończonych 50 lat lub niezdolności do pracy, co w zwykłych okolicznościach jest jak najbardziej spełnione w przypadku uzyskiwania własnego świadczenia emerytalnego.
Otóż stosownie do brzmienia art. 70 ust. 3 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, małżonka rozwiedziona lub wdowa, która do dnia śmierci męża nie pozostawała z nim we wspólności małżeńskiej, ma prawo do renty rodzinnej, jeżeli oprócz spełnienia warunków określonych w ust. 1 lub 2 miała w dniu śmierci męża prawo do alimentów z jego strony, ustalone wyrokiem lub ugodą sądową. Z przepisu tego wywodzi się konieczność pozostawania w tzw. faktycznej wspólnocie małżeńskiej. Prawo jednak nigdzie nie definiuje tego pojęcia.
W praktyce sądów wypracowano pogląd, że "za wspólność małżeńską uważa się rzeczywisty związek łączący oboje małżonków, obejmujący wspólne zamieszkiwanie i prowadzenie wspólnego gospodarstwa, wspólne pożycie, wierność i pomoc we współdziałaniu dla dobra rodziny". Wspólność małżeńska oznacza tu wspólne pożycie małżeńskie w rozumieniu art. 23 k.r.o. i ustaje w przypadku rozkładu pożycia, czyli zerwania wszystkich łączących małżonków więzi. Przyjmuje się przy tym, że oddzielne zamieszkiwanie małżonków nie jest równoznaczne z ustaniem wspólności małżeńskiej w rozumieniu art. 70 ust. 3 u.e.r.f.u.s. W szczególnej sytuacji można uznać istnienie wspólności małżeńskiej między małżonkami żyjącymi od kilkunastu lat oddzielnie, i to nawet na różnych kontynentach. Niekiedy zatem konieczne jest uwzględnienie szczególnych, niezależnych od woli małżonków okoliczności, które w sposób swoisty kształtują relacje małżeńskie, zwłaszcza gdy takie okoliczności jak warunki życiowe, niemożność znalezienia pracy czy stan zdrowia są niezależne od woli stron i mogą prowadzić do okresowego, a czasami nawet wieloletniego osobnego zamieszkiwania małżonków. Takie szczególne okoliczności nie muszą automatycznie przemawiać za tezą, że pomiędzy małżonkami ustała wspólność małżeńska" (uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 24 listopada 2016 roku, sygn. akt III AUa 1076/16) oraz że "pozostawania we wspólności małżeńskiej nie wyklucza w szczególności uzgodnienie ustroju rozdzielności majątkowej, który przecież nie wpływa ani nie ogranicza powinności małżeńskich, o jakich stanowi art. 23 k.r.o." (uzasadnienie wyroku tego samego sądu z dnia 16 lutego 2016 roku, sygn. akt III AUa 1643/15).
Oznacza to, iż jeśli o małżeństwie Czytelniczki można powiedzieć, że faktycznie w dacie śmierci męża tworzyła ona z nim rodzinę, to przysługuje jej prawo do przedmiotowej renty rodzinnej.
W tym też miejscu należy przypomnieć, że przedmiotowa renta nie jest równa emeryturze zmarłego. Otóż stosownie do brzmienia art. 73 ust. 1 ustawy renta rodzinna wynosi:
1) dla jednej osoby uprawnionej – 85 proc. świadczenia, które przysługiwało zmarłemu;
2) dla dwóch osób uprawnionych – 90 proc. świadczenia, które przysługiwało zmarłemu;
3) dla trzech lub więcej osób uprawnionych – 95 proc. świadczenia, które przysługiwało zmarłemu
Nadmienić też należy, że danego świadczenia nie sumuje się z emeryturą Czytelniczki, tj. przypadnie jej tylko jedno z nich (wyższe).
Napisz komentarz
Komentarze