Tylko w grudniu zanotowano ponad 1,1 mln przypadków grypy i jej podejrzeń. W tym czasie lekarze wystawili tysiące skierowań do szpitali w całej Polsce. Bo wszędzie jest podobnie.
Czemu teraz jest tak dużo zachorowań?
Odpowiedź na to pytanie zna dr Sławomir Kiciak, ordynator Oddziału Chorób Zakaźnych dla Dorosłych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie.
– W tamtym roku nosiliśmy maseczki, co powodowało, że zakażeń grypą praktycznie nie było. Dominował COVID. Ludzie utrzymywali też większy dystans. Więcej mówiło się o wietrzeniu. Teraz już tego nie ma. Zwłaszcza w małych pomieszczeniach, takich jak sale lekcyjne, zakażeń może być dużo – diagnozuje.
Niemal wszystkie łóżka na jego oddziale są zajęte. Przysyłani są tu pacjenci z innych placówek, gdzie nie ma już możliwości umieszczenia nowych chorych. I tak jest w całym kraju.
Dominują grypa, COVID-19 i RSV. Polacy zdążyli się już z tymi chorobami zaznajomić. Dla niektórych jednak nowością może być RSV, chociaż nie jest to coś nieznanego.
RSV
Szczególnie podatne na zakażenia są dzieci – nawet niemowlęta. Choroba początkowo przypomina zwykłą infekcję górnych dróg oddechowych. Występują suchy kaszel i katar. Może pojawić się lekka gorączka, a objawy często na krótki czas ustępują.
Jednak po około 3 tygodniach wracają i to poważniejsze: mokry kaszel, brak apetytu, bóle głowy. Na ustach niemowląt może pojawić się piana, wynikająca z produkcji dużej ilości gęstej i lepkiej wydzieliny. Choroba szybko może przekształcić się w zapalenie płuc. Dlatego konieczna staje się hospitalizacja z podaniem tlenu, a nawet podłączeniem do respiratora.
RSV rozprzestrzenia się drogą kropelkową. Bardziej podatni są chłopcy niż dziewczynki. Starsze dzieci i dorośli przechodzą zakażenie łagodniej. Ryzyko zakażenia się RSV zwiększa występowanie u chorych wad serca, chorób neurologicznych i przewlekłych chorób układu oddechowego. Częściej chorują dzieci, które nie przyjęły obowiązkowych dla ich wieku szczepień, chociaż nie ma preparatu skutecznie powstrzymującego wirusa.
CZYTAJ TEŻ: Trwa rekrutacja do służby w Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej
Sztab kryzysowy
Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia, po spotkaniu sztabu kryzysowego poinformował, że w ostatnich 9 dniach wirusem grypy zakaziło się 389 tys. osób. Zapadalność na grypę wynosiła w poprzednim tygodniu 111 osób na 100 tys. mieszkańców. Teraz jest to 113 osób na 100 tys. mieszkańców.
– Dobrą wiadomością jest to, że zapadalność na grypę wśród najmłodszych obywateli naszego kraju w tej chwili spadła. Może nie dramatycznie nisko, ale widzimy, że ten okres międzyświąteczny przyczynił się do tego, że te infekcje – szczególnie grypa, ale także RSV – wśród najmłodszych występują już nie w takim nasileniu, jak to było w poprzednim tygodniu – uspokaja Kraska.
I dodaje, że hospitalizowanych dzieci i młodzieży w porównaniu z poprzednim tygodniem jest o 400 mniej.
Jednocześnie zapadła decyzja o zwiększeniu liczby łóżek na oddziałach pediatrycznych. Do dyspozycji jest prawie 17 tys. miejsc. Na razie zajętych było 90 proc., a wskaźnik spadł do 80 proc. Najgorzej jest w województwach:
- lubelskim,
- podkarpackim,
- świętokrzyskim.
Bez antybiotyków
Tymczasem dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultantka krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej, zaapelowała to innych medyków.
Apel
Do lekarzy: nie przepisujcie antybiotyków na każdą infekcję dróg oddechowych. Nie piszcie atb bo pacjent chce i żąda.
Do pacjentów: nie żądajcie leczenia antybiotykiem każdego przeziębienia, grypy, covid czy innych infekcji wirusowych. Antybiotyki nie działają na wirusy— Agnieszka Mastalerz-Migas (@aga_mastalerz) January 2, 2023
[removed][removed]
Przeczytaj:
- Rozpoczynamy głosowanie w XXXVI Plebiscycie Sportowym Słowa Podlasia!
- Dom Barbary Prudaczuk powstanie jak Feniks z popiołów! Walczymy dalej!
- Tragiczna śmierć 17-latka. Położył się pod nadjeżdżający pociąg
- Drzewo po raz kolejny spełniło zadanie. Pomogło potrzebującym
- Rolnicy: "Nasze uprawy stoją w wodzie!" [FILM, ZDJĘCIA]
Napisz komentarz
Komentarze