Podlasie Biała Podlaska - Lublinianka Lublin 5:2 (4:1)
Podlasie: Nos - Chyła, Kot, Kozłowski (60 Koryciński), Salak (55 Sweklej), Nojszewski, Bahonko, Andrzejuk (55 Podstolak), Kurowski (60 Lepiarz), Balicki, Kosieradzki (50 Szatała).
Lubinianka: Błażucki – Misiurek, Płocki, Brzyski (80 Drąg), Szczepaniak, Matyjaszczyk (65 Sternik), Książek, Malec (75 Choina), Kołacz, Knapp (46 Flis), Skrzycki (46 Gorecki).
Żółte kartki: Płocki, Sternik
Bramki: Balicki 8', 63', Kosieradzki 11', 37', Nojszewski 44' - Szczepaniak 43', Gorecki 90+2'.
Na początku sobotniego spotkania, obydwa zespoły sprawdzały swoją dyspozycję. Młodzi zawodnicy Lublinianki, która wiedziała przed tym spotkaniem o nieuchronnym już spadku do IV ligi, nie chcieli dawać za wygraną, a Podlasie przez pierwsze minuty miało trudności w odnalezieniu drogi do bramki gości z Lublina. Podopieczni Artura Renkowskiego przełamali obronę przyjezdnych w 8 minucie, akcją poprowadzoną prawą stroną boiska. Na listę strzelców wpisał się Artur Balicki.
Rozochocona swoją skutecznością drużyna Podlasia, przeprowadzała swoje akcje w większości prawą stroną boiska. Poskutkowało to wywalczonym rzutem różnym i wrzutką do Jarosława Kosieradzkiego, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym Lublinianki i mocnym strzałem pokonał bramkarza drużyny z Lublina. Mecz w okolicach 30 minuty układał się już po myśli Podlasia, które prowadziło spokojnie atak pozycyjny a Lublinianka wyprowadzała kontry, które zaczynały się od długich podań Tomasza Brzyskiego w pole karne Nosa.
W 37 minucie spotkania wynik na 3:0 podwyższył Jarosław Kosieradzki przełamując ręce bramkarza Lublinianki przy krótkim słupku. Przyjezdni z Lublina dążyli do zdobycia chociaż jednego gola i zamieszanie w polu karnym gospodarzy wykorzystał Marcin Szczepaniak zdobywając pierwszego gola na 1:3 dla Lublinianki Lublin tuż przed przerwą. Podrażnione ambicje Podlasia spowodowały, że drużyna Artura Renkowskiego zmobilizowała się jeszcze przed zejściem do szatni i zdobyła trafienie na 4:1 za sprawą Dawida Nojszewskiego, który trafił z pięciu metrów w okienko bramki lublinian po wrzutce z lewej strony boiska. Tak zakończyła się premierowa odsłona.
W drugiej części spotkania Podlasie poszło za ciosem i zdobyło gola na 5:1 po strzale Artura Balickiego z pola karnego. Bramka w 65 minucie padła z najbliższej odległości po tym jak futbolówkę wypluł przed siebie bramkarz Lublinianki.Pod koniec meczu kapitalną okazję miał Damian Lepiarz, ale trafił jedynie w poprzeczkę bramki gości. Gościom w ostatnich dziesięciu minutach udało się jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki po trafieniu Goreckiego.
Spotkanie wygrało Podlasie 5:2, które od kilku kolejek jest nie do zatrzymania, co stanowi dobry prognostyk przed kolejnym sezonem. Lublinianka Lublin natomiast żegna się z III ligą i spada do IV ligi lubelskiej.
-Było wiele zmian w naszym składzie, w meczu z Lublinianką sprawdzaliśmy głębię składu przed serią pięciu spotkań na przestrzeni dwóch tygodni. Mieliśmy problemy, kiedy Lublinianka broniła w siedmiu. Dobrze, że pierwsi zdobyliśmy dwie bramki, ale nasza gra w ataku pozycyjnym wyglądała bardzo średnio. Wszyscy są zdrowi i będą dostępni na mecz pucharowy - mówi Artur Renkowski.
-Każdy mecz to dla nas bagaż doświadczeń, chcemy pomóc sobie klasyfikacją Pro Junior System i ogrywamy z piłką młodych zawodników w całym sezonie. Przegrywamy biegając za piłką. Zdajemy sobie sprawę ze swojej sytuacji w tym sezonie. Mieliśmy w meczu z Podlasiem swoje dwa doskonałe momenty, ale drużyna z Białej Podlaskiej była bardzo dobrze poukładana - mówi Radosław Adamczyk, trener Lublinianki Lublin.
Kilka słów na temat spadku Lublinianki do IV ligi powiedział doświadczony, grający w sobotę w linii defensywnej Tomasz Brzyski.- Gramy młodzieżą i przyjechaliśmy powalczyć z Podlasiem Biała Podlaska. Chłopcy z drużyny się uczą, ale stworzyliśmy kilka fajnych sytuacji bramkowych. W defensywie straciliśmy głupie bramki, ale postanowiliśmy w klubie, że będziemy przyzwyczajać zawodników do trzecioligowych warunków - kończy Brzyski.
W minionym tygodniu 22-28 maja Podlasie rozegrało dwa ligowe spotkania. We środę podopieczni Renkowskiego podejmowali na wyjeździe Stal Stalową Wolę.
30 kolejka, 24 maja
Stal Stalowa Wola - Podlasie Biała Podlaska 1:1 (0:0)
Stal: Smyłek, Kowalski, Pikuła, Rogala, Banach, Wydra (74 Duda), Soszyński, Kołbon, Imiela (90 Wojtak), Ziarko (90 Olszewski), Szuszkiewicz (90 Iwao)
Podlasie: Misztal, Arak, Chyła (63 Salak), Kozłowski, Nojszewski (63 Kurowski), Podstolak, Bahonko (81 Andrzejuk), Pigiel, Kosieradzki (63 Kot), Lepiarz, Niewiarowski
Bramki: Kowalski 57 (k.) - Niewiarowski 78
Żółte kartki: Banach, Ziarko - Kozłowski, Kurowski, Kot, Niewiarowski, Renkowski
W pierwszej połowie kibice zgromadzeni na stadionie Podkarpackiego Centrum Piłki Nożnej w Stalowej Woli nie zobaczyli bramek. Gol dla Stali w rywalizacji z Podlasiem padł w 57 minucie meczu, po faulu Jana Kozłowskiego na Kacprze Wydrze, kiedy sędzia podyktował rzut karny. Stały fragment gry pewnie wykorzystał kapitan drużyny gospodarzy, Jakub Kowalski. W 78 minucie najsprytniejszy w polu karnym okazał się Wiktor Niewiarowski, którego płaski strzał ustalił wynik spotkania na 1:1.
W 32 kolejce, 3 czerwca o godzinie 17:00, Podlasie zagra w Rącznej z rezerwami Cracovii.
Napisz komentarz
Komentarze