Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 18:43
Reklama
Reklama
Reklama

W poszukiwaniu ostatniego rabina. Dom w Sarnakach pod lupą IPN

Na progu niepodległości, w 1920 roku gmina żydowska w Sarnakach liczyła 1510 osób. Kilka z 320 rodzin mieszkało również w dziewięciu sąsiednich miejscowościach. W skład zarządu gminy wchodził wtedy m.in. Abraham Ber Kac – ostatni rabin Sarnak, wybrany w 1908 roku.
W poszukiwaniu ostatniego rabina. Dom w Sarnakach pod lupą IPN
Abraham Ber Kac, ostatni rabin Sarnak

Źródło: Sołectwo Sarnaki/Facebook

– Na terenie gminy Sarnaki większość ludności przed II wojną światową stanowili Żydzi, a więc jest to nasze dziedzictwo kulturowe – opowiada wójt Grzegorz Arasymowicz.

Historią sarnackich Żydów, szczególnie ich ostatniego rabina, zainteresował się Instytut Pamięci Narodowej. 16 listopada, w spotkaniu w Urzędzie Gminy w Sarnakach udział wzięli m.in. przedstawiciele tej instytucji oraz prezeski Towarzystwa Miłośników Ziemi Sarnackiej oraz Stowarzyszenia „Lokalna Grupa Działania – Tygiel Doliny Bugu”. Tematem rozmów był drewniany, parterowy dom przy ulicy Kolejowej. Według zebranych materiałów to tam, przed blisko stu laty, mógł mieszkać rabin Abraham Ber Kac.

– Jeżeli śledztwo IPN potwierdzi podejrzenia, poczynię starania, by wpisać budynek do rejestru zabytków – obiecuje Grzegorz Arasymowicz i zapewnia, że za jego kadencji, w domu pod numerem 4 nic nie będzie zmieniane.

Kilka lat temu teren wokół budynku został uprzątnięty. Za pieniądze gminy wyrównano plac i pozbyto się roślinności, która gęsto go obrastała.

Procedury udowadniania, że dom należał do rabina mogą potrwać bardzo długo, bo twardych dowodów wciąż brakuje. Aktualnie jest to lokal komunalny, w bardzo słabym stanie. Zamieszkuje go jedna osoba.

– Żeby budynek odzyskał blask, myślę, że będziemy potrzebowali minimum miliona złotych na renowację – mówi wójt Sarnak.

Gmina podejmie kroki, by odnowić zabytek i wpisać go do rejestru, gdy tylko potwierdzą się podejrzenia badaczy. Do tego czasu, priorytetowym projektem w Sarnakach jest muzeum, które ma powstać w najstarszej części lokalnej szkoły podstawowej.

– Znajdzie się tam także wiele eksponatów związanych z tutejszymi Żydami, to w końcu nasza spuścizna – zapewnia włodarz gminy. Miejsce to ma być jednak nakierowane głównie na upamiętnienie akcji V2.

Kolejną lokalizacją, która przypomina o sarnackich Żydach są pozostałości po cmentarzu przy ulicy Konopnickiej. Według niektórych danych nekropolia istniała już w 1742 roku. Podczas II wojny światowej chowano tam ciała osób zmarłych w getcie, które jesienią 1940 roku Niemcy utworzyli w rejonie ulic 3 Maja, Szkolnej, Berka Joselewicza i Kolejowej. Do ich grzebania hitlerowcy wyznaczyli Polaka, jednak po interwencji rabina Kaca, Niemcy wyrazili zgodę na asystę Żyda podczas pogrzebów. W tamtym czasie kierkut był również miejscem egzekucji, chociażby w lutym 1942 roku rozstrzelano tam kobietę z rocznym dzieckiem, aresztowaną przez funkcjonariuszy Policji Polskiej Generalnego Gubernatorstwa w jednej z pobliskich wsi. Częścią macew Niemcy utwardzali drogi, a po wojnie cmentarz niszczał, pokrył się krzewami i śmieciami. W 2020 roku wolontariusze Fundacji Dziedzictwa Kulturowego przy wsparciu samorządu i lokalnych mieszkańców przeprowadzili na cmentarzu prace porządkowe.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZamów prenumeratę tygodnika Słowo Podlasia na 2026 rok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama